Eurybiades Eurybiades
398
BLOG

Kaczyński powinien milczeć ?

Eurybiades Eurybiades Polityka Obserwuj notkę 7

    Tak by wynikało z tego, co ostatnio mówi wielu - w tym także osoby mu przychylne, zatroskane o różne możliwe skutki jego wypowiedzi. Przeważa ton, że powinien milczeć, bo im mniej z jego strony mówienia, tym więcej dla niego poparcia. Ba, ale polityk mówić musi, bo milczenie z początku może intrygujące i tworzące aurę tajemniczości - po nadmiernym przeciągnięciu nieuchronnie zaczyna budzić podejrzenie o brak myśli, którymi warto się dzielić. Polityk więc mówi;  Kaczynski - także, tym bardziej, że zmusza go do tego coraz bardziej realna możliwość przejęcia władzy. Ciągle jest to tylko możliwość, nad którą należy pracować - między innymi przez prezentowanie pomysłu na odmienne od obecnego urządzenie państwa. Kaczyński mówi więc sporo -   i interesująco;  rzecz natomiast w tym, co z tego dociera do tzw. ogółu, czyli - do odbiorców mediów.  Ostatnio mówił niemało i ciekawie, a dziś do powszechnej świadomości przebiło się za pośrednictwem telewizji to, że Kaczyński objawił jako sensację wiadomość o niegdysiejszej partyjnej przynależności Kozieja i Nałęcza.  Tak to przedstawiają rozmaici politycy;  no, tych - to pal sześć,  ale także - dziennikarze. I tu już gorzej, bo jeśli takie przedstawianie tego, co się zdarzyło rzeczywiście należałoby przyjąć za rzetelne obsługiwanie dziennikarskiego warsztatu, to opadają ręce. Jakaś paniusia w TV mówi:  - przecież profesor Nałęcz nie ukrywał przynależności do PZPR !  Ktoś inny wyciąga Prezesowi rzekomą niekonsekwencję, bo kiedyś powiedział:  - nie wykluczamy nikogo z życia politycznego z powodu członkostwa w PZPR.  Wszystko zostaje sprowadzone na boczny, nieistotny tor;  wygląda na to, że Kaczyński odkrył ukrywaną przeszłość tych obu i denuncjuje ich przed widownią TV. Fuj, brzydko - a tymczasem on zwrócił uwagę na coś zupełnie innego, mianowicie - na szczególną skłonność Prezydenta do otaczania się ludźmi dawnego czasu i na jego sympatię do WSI. To nie to samo, ale to żadna przeszkoda dla komentatorów.  Taki, na przykład, rzecznik SLD (chyba Joński, jeżeli dobrze pamiętam nazwisko) stwierdza, że Kaczyński  "nie wie, co mówi". Łatwo mu to przychodzi powiedzieć - tym łatwiej, że sam słabo wie o tym, czego nie wie;  to ten sam, co Powstanie Warszawskie umieścił w 1988 roku.  Ktoś (nie chce mi się zapamiętywać wszystkich bęcwałów)  powiada:  - to dobrze, że Kaczyński to mówi, bo dzięki temu wiemy, co będzie się działo po ewentualnym przejęciu przez niego władzy.  A co mianowicie będzie się działo takiego, przed czym miałaby nas ostrzegać ta okrojona ze wszystkiego i wypreparowana z szerszego kontekstu wypowiedzi  Prezesa informacja     o Kozieju i Nałęczu - na to pytanie nie ma odpowiedzi;   tu się nie operuje konkretami - tu się tworzy atmosferę braku rozsądku przywódcy PiS z jednej - i strachu przed jego powrotem do władzy z drugiej strony.  Z zainteresowanych odezwał się jeden, mianowicie wspomniany generał - i to w tonie dowcipnym: - Kaczyński puścił bąka i udaje, że nic się nie stało !   Człowieku - chciałoby sie powiedzieć wchodząc w tę samą poetykę - dowcipniś z ciebie, jak z Koziej d ...   No, lepiej nie kończyć. Nawiasem mówiąc, sam generał , jak z jego "wypowiedzi" wynika - ze sprawą swojej przeszłości ma skojarzenia jakieś takie brzydko woniejące.   Do komentowania ochoczo zabiera sie też facet do takich czynności moim zdaniem powołany, jako ostatni:  ten sam, który musiał odejść z ministerialnego stołka po upublicznieniu taśm mówiących o przekrętach, które akceptował. Nie mówiąc już o pani Hannie Lis, która też sobie użyła na miarę swoich możliwości. Krótko mówiąc - wystąpili wszyscy, których do wystąpienia upoważniały albo ich walory intelektualne, albo moralne - albo nieposzlakowana przeszłość - czy może jeszcze coś, czego nie dostrzegłem. I tak już pewnie będzie - być może tym intensywniej, im bardziej będzie się skracał czas dzielący nas od wyborów. Przejmować się tym nie uważam za konieczne:  rośnie moja nadzieja na to, że czytelność takich zabiegów będzie w odbiorze publicznym także rosła. Tym bardziej, jeśli tych zabiegów będą dokonywali podobni wyżej wymienionym.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka