... a nawet powinien - po wysłuchaniu wyjaśnienia, które premier był łaskaw łaskawie do obywateli skierować. Odnosząc się do wcześniejszej zapowiedzi o możliwości mianowania pani Gronkiewicz , po jej ewentualnym odwołaniu w wyniku referendum, na komisarza miasta do końca bieżącej kadencji - premier wyjaśnił, że uczyniłby to w trosce o to, żeby w wyniku odejścia rzeczonej pani prezydent nie zapanował w mieście chaos.
Nie jestem mieszkańcem Warszawy i rzecz nie dotyczy mnie bezpośrednio. Nie ja będę próbował odwoływać panią prezydent. Natomiast zatrzęsła mną ta oto okoliczność: część warszawiaków, wcale nie mała, podpisała się pod wnioskiem o referendum, ponieważ w mieście ich zdaniem - a mają na to nawet dowody - zapanował chaos. Może referendum nie przyniesie skutku dla pani Gronkiewicz niepomyślnego, ale gdyby, to premier w obawie przed chaosem właśnie - panią dopiero co odwołaną na tym samym stolcu posadzi.
Surrealizm tej sytuacji zwala z nóg: obywatele mają czegoś dość i żądają zmiany, ale zmiany się nie wprowadzi z obawy przed zaistnieniem tego, czego oni już doświadczyli i czego mają dość. Nie wymyśliłbyś, szary człowieku, czegoś podobnego - prawda ? A pan premier - i owszem. Na tym pewnie polega jego wyższość nad szeregowym obywatelem, że może podejmować działania najrozmaitsze bez troski o elementarną logikę - a także nie obawiając się tego, że ktoś tam uzna to za działanie bezczelne. Zastanawiałem się, czego tu więcej: bezmyślności - czy bezczelności właśnie. Uznałem w końcu, że mamy do czynienia z klasycznym przypadkiem "dwa w jednym" , bo obie te jakości doskonale się uzupełniają; zdarza się wprawdzie nierzadko wpaść na bezsensowny pomysł, ale do twardego forsowania go pomocna i niezbędna bywa bezczelność oraz przeświadczenie, że - a, co tam, możemy wszystko ! Możemy wystrugać choćby podobnie nielogiczny czy bezczelny numer opisany ostatnio przez Giza 3miasto, dotyczący sprawy Amber Gold. Po tym, jak na początku sprawy wyszczególniono różne skandalicznie nieprawidłowe działania skarbówki, sądu i prokuratury - teraz cicho, mimochodem podaje sie do wiadomości, że te wymienione organa działały w zasadzie prawidłowo; może nie całkiem, ale nie ma czego się czepiać. Oczywista głupota, bo zamierzając sprawę załatwić tak, jak to się teraz robi - lepiej było nie ogłaszać, że te instytucje nawaliły. Także tak samo oczywista bezczelność, bo jeśli się przedtem ogłosiło, że nawaliły - to tylko ona pozwala teraz twierdzić, że jednak nie. Takie rzeczy adresuje się do obywateli nie troszcząc się ani trochę o to, że przynajmniej część z nich myśli. Szlag może trafić, ale lepiej się przed tym bronić, choćby dlatego, że o to może chodzić, żeby trafił.
Inne tematy w dziale Polityka