Eurybiades Eurybiades
256
BLOG

Za co kochamy Trzaskowskiego

Eurybiades Eurybiades PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

      No, przesadziłem:  kochają go nie wszyscy - ale, że tym uczuciem jest on obdarzany przez wielu - nie ma dwóch zdań, gdyż poparcia, jakim się cieszy nie można w żaden rozsądny sposób uzasadnić;  ergo - musi to być miłość, w dodatku - ślepa.  Bo gdyby nie ona, to należałoby uznać, że Polak nic, tylko uwielbia, jak się  g.... przelewa, ryby oraz kozy zdychają, jezdnie się zwęża - a po każdym większym deszczu można po nich pływać;  itp - itd.  Do tego - że gospodarza na ogół nie ma na miejscu, a kiedy z rzadka bywa - to zabawia się niewinnymi igraszkami w rodzaju zdejmowania krzyży, erygowania tęczowego hotelu lub zatrudniania byłego esbeka.  I w związku z powyższym ten wspomniany Polak na prezydenta najbardziej ze wszystkiego pragnie wybrać sobie osobnika jak najściślej się z tymi sprawami kojarzącego. 

   Niewykluczone jednak, iż rzecz ma się nieco inaczej, niż to opisano wyżej - i wygląda następująco:  Polak lubi celebrytów, czy raczej - to zjawisko, którego są oni emanacją.  Jakiego procentu populacji to upodobanie dotyczy - nie mam pojęcia, ale opowiadał mi przyjaciel, że kiedy ostatnio był w gościach - włączono telewizor, bo szedł taki celebrycki program - i on kilka razy wychodził na balkon, żeby złapać oddech - a reszta się zachwycała;  z tego jednostkowego przykładu wynika, że ten mój przyjaciel był znikomym procencikiem tej doraźnie zebranej grupy i przewaga liczebna osób o upodobaniach przeciwnych jego preferencjom była miażdżąca.  To oczywiste, że tego nie można przenosić na całe społeczeństwo, bo nie była to grupa reprezentatywna, ale że coś jest na rzeczy - to pewne.  Te programy telewizyjne w rodzaju:  "Wycieczkowiec",  "Hotel Paradise" - propagują młodość, urodę, beztroskę, brak zahamowań oraz przeświadczenie, iż myślenie, jako czynność często niełatwa i przez to uciążliwa - nie jest konieczne.  Rafał, uznawany powszechnie za ładnego - a przez wielu, mimo pozostawionej w tyle pięćdziesiątki - za chłopca, do obrazów prezentowanych w tych produkcjach przystaje jak najdokładniej: jego gładka prezencja i sposób wypowiadania się nie angażujący w najmniejszym stopniu szarych komórek słuchacza stanowią dającą się łatwo przełykać papkę.  Raz tylko, jak pamiętam, zdarzyło mu się wspomnieć o czymś wyższego lotu - o prowadzonej w języku francuskim rozmowie z prof. Geremkiem, dotyczącej intelektualnych dokonań pewnego cudzoziemca;  tego błędu już nie powtórzył, bo kto jeszcze pamięta, kim był Geremek - i co kogo może obchodzić jakiś przemądrzały obcokrajowiec;  lepsze są treści wylatujące drugim uchem natychmiast po usłyszeniu - takie, po których mózg słuchacza nie okazuje się być pofałdowany bardziej, niż przedtem.

   W wyniku ostatnich rozmów w kręgu moich znajomych uzyskałem potwierdzenie mego przekonania, iż Rafał Trzaskowski przemawiający w jakieś ważne święto na Placu Piłsudskiego byłby zjawiskiem mocno zaskakującym i nieprzystającym do okoliczności;  dupiarz na uroczystej mównicy - no, to ja nie wiem... ale za to na  "Wycieczkowcu" - jak najbardziej na miejscu.  Niestety - to drugie właśnie może pokierować dłońmi wielu wyborców w procesie stawiania krzyżyka przy urnie.

   Rafał Trzaskowski może - wbrew moim nadziejom - wygrać wybory, bo są one ze swej natury  sprawą niepewną.  Jeśli to się stanie - będziemy mieli do czynienia ze smutnym przypadkiem:  sukces zwycięzcy nie weźmie się z jego walorów i zasług - przy dość ryzykownym założeniu, iż je posiada - lecz z niedostatków, w jakie są wyposażeni wyborcy.  Wyposażeni w niedostatki...  zapachniało oksymoronem, ale niech tam!

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Polityka