Poniżej fragment mojego szkicu (nieco nudnego opracowania) poświęconego ludziom i interiorom PRL:
"Komunistyczny aparat władzy PRL, licząc wraz z rodzinami, to niecałe dwa procent społeczeństwa. Przynależność do jego średniej i wyższej warstwy była równoznaczna z przynależnością do objętej specjalnymi przywilejami grupy nomenklaturowej.W zamian za posłuszeństwo i lojalność jej członkowie otrzymywali dużo wyższe aniżeli przeciętna wynagrodzenie oraz korzystali z ułatwionego dostępu do dóbr reglamentowanych.
Rząd, partia, milicja, wojsko, SB – miały własne, zamknięte dla szerokiej publiczności osiedla mieszkaniowe, restauracje, kluby, sklepy, sanatoria, szpitale, żłobki, przedszkola, ba! nawet ośrodki wypoczynkowe. W centrach wielkich miast władza wydzielała do swojej dyspozycji całe kwartały dzielnic i zasiedlała je wyłącznie „zaufanymi towarzyszami”. W Warszawie, na przykład, w okolicach ulicy Puławskiej istniało kilka dużych, zwartych obszarów zamieszkałych wyłącznie przez kierowniczy personel UB/SB. Kadry Informacji Wojskowej zasiedliły dzielnicę położoną wzdłuż skrzyżowania ulicy Chałubińskiego z ulicą Koszykową. Kontrwywiad miał w posiadaniu osiedla znajdujące się przy Filtrowej, na Nowowiejskiej i Krzywickiego. Najbardziej ekskluzywne apartamenty przeznaczone dla głównych bonzów partyjnych i państwowych znajdowały się przy Koszykowej, na zapleczu placu Na Rozdrożu, na Flory, na Szucha oraz Puławskiej.
Szkoły zlokalizowane w dzielnicach nomenklaturowych, prócz zadań dydaktycznych spełniały również funkcje integrujące środowisko. Aby odciąć je od wpływów Kościoła (w roku 1956, w polskich szkołach na kilka lat wprowadzono z powrotem naukę religii) nadano im status szkół Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Jak podaje Joanna Wiszniewicz w szkicu Dzieci i młodzież pochodzenia żydowskiego w szkołach śródmiejskich Warszawy lat sześćdziesiątych, w śródmieściu Warszawy znajdowały się trzy takie placówki; Szkoła Podstawowa i Liceum Ogólnokształcące nr 14 im. Klementa Gottwalda na Nowowiejskiej, Szkoła Podstawowa i V Liceum Ogólnokształcące TPD na ulicy Parkowej 7, i Szkoła Podstawowa nr 34 na ulicy Natolińskiej. „Wśród uczniów stosunkowo duży był procent dzieci pochodzenia żydowskiego, ale to chyba nie było tam najważniejsze. Najważniejsza była tam niespotykana w zwykłych polskich szkołach specyficzna jednolitość społeczno-materialno-światopoglądowa środowiska uczniowskiego: większość dzieci była tam z domów komunistycznych często związanych rodzinnie lub środowiskowo z komunistycznym establishmentem (…)”[1]
[1] Joanna Wiszniewicz, "Dzieci i młodzież pochodzenia żydowskiego w szkołach śródmiejskich Warszawy lat sześćdziesiątych", Res Publica, 2004-02-01
Inne tematy w dziale Kultura