Wiek XIX i XX to epoka nacjonalizmów. Obok starych, już wykształconych i dojrzałych (angielski, polski, francuski, niemiecki) pojawiają się w nowe ( litewski, białoruski, żydowski, ukraiński itd.). Za wartość najwyższą, bezwarunkową, mają interes swego narodu. Prowadzi to do wykształcenia nadzwyczaj silnych etnicznych egoizmów. Po części charakteryzujących się nieszkodliwym mesjanizmem*, po części groźną megalomanią** wynikającą głównie z przekonania o ich kulturowej i intelektualnej wyższości.
*
Nacjonalizm niemiecki jako pierwszy egzaminowi życia poddał swoją jakość. Po czym niezwłocznie, w 1945, trafił na śmietnik historii :)
W tej sytuacji wielu mogło się wydawać, że germańska kompromitacja niechybnie wpłynie na osłabienie idei nacjonalistycznych w innych podatnych na szowinizm europejskich społecznościach.
Tak się jednak nie stało. W Europie Wschodniej, po ponad półwiecznej okupacji sowieckiej, nacjonalizmy: polski, litewski, czy słowacki, jeden po drugim, budziły się do życia praktycznie nienaruszone. Świeże, niewinne, tak jakby nieznane im było doświadczenie niemieckie.
Bardzo podobnie miała się rzecz z szowinizmem żydowskim (zwanym również syjonizmem), który znaczniejsze poparcie pomiędzy rodakami zaczęł zdobywać - o dziwo - dopiero po zakończeniu II wojny! Pomimo holokaustu i mimo ogromnych szkód poniesionych przez naród żydowski z rąk nazistowskich przecie Niemiec!
*
Tak jak celem nacjonalistów niemieckich w pierwszej połowie XX wieku było zbudowanie Tysiącletniej Rzeszy, tak głównym celem nacjonalizmu żydowskiego stało się ukonstytuowanie Izraela.
Aby osiągnąć swój zamysł Żydzi dosłownie szli po trupach. W 1947 na terenie Palestyny rozpoczęli zakrojone na szeroką skalę działania terrorystyczne***. Ich celem było wygnanie precz Palestyńczyków i wymuszenie na społeczności międzynarodowej uznania Izraela.
Ta polityka przyniosła Żydom sukces. Z Palestyny udało im się wygnać ponad milion ludzi. Niedługo potem Izrael został czonkiem ONZ.
Dziś zamiast dwu państw na terenie Palestyny mamy jedno – żydowskie. Nie jest w nim bezpiecznie. Walka z Palestyńczykami wciąż trwa i nie uległa definitywnemu zakończeniu. Stąd stałe wojenne pogotowie, stąd reperowanie szańców i klejenie murów, stąd permanentnie trwająca wojna propagandowa.
*
Bój ten od wielu lat rozgrywa się na wielu płaszczyznach. Na deskach bardzo wielu teatrów. Toczy się również na Salonie.
Interesów żydowskich szowinistów pilnuje tu przedziwna, jakby z Szekspira para;
-Eli das Barbur, syjonistyczny dziennikarz z Tel Avivu, i
-das Waldburg, emigrant 68, pseudojęzykolog i rasista, pretensjonalny mistrz literackiego kiczu, zamieszkały w Berlinie, niedouczony filmowiec.
Obaj funkowie złością i histerią reagują na każdą krytykę Izraela. Z powodu braków intelektualnych niezdolni są wszakże do uczestnictwa merytorycznej dyskusji. Dlatego banem i cenzurą usiłują zdusić niekorzystne oceny.
Ponieważ jako zamordyści zasługują na srogi ostracyzm:
- Drodzy Koledzy - będąc świadkami ich działań pamiętajcie, jedyny nacjonał, którego dopuszczają do towarzystwa ludzie przyzwoici to - National Geographic :)
* tak było np. u Polaków
** tak było u Niemców i Żydów
*** masakra w Deir Yassin, wysadzenie w powietrze hotelu King David, itd.
Inne tematy w dziale Kultura