Kiedy kilka miesięcy temu Gabriel Maciejewski opublikował własnym sumptem książkę pt. Baśń jak niedźwiedź - radykalne, polskie środowiska faszyzujące, głoszące kult państwa i solidaryzm społeczny, z dnia na dzień uznały go za swego Guru i Idola ( marksizmem, albo czymś bardzo do niego podobnym tłumaczącego historię :)
Główny ideolog „ czarnych państwowców”, Arthur Nicpoń, pisał: „Potrzebujemy propagandy. Coryllus robi propagandę.
(…) Moja propozycja jest taka, żebyś sobie pod wszystkie nazwiska z książki Coryllusa podstawił jakieś z Nibylandii, nazwy krain zmienił na magiczne i w ogóle całą akcję przeniósł do fikcyjnego świata osadzonego w realiach początku drugiej połowy ostatniego milenium. I puścił ten świat w ruch i zobaczył, jak w jakichś SIMach, czy to działa. I moim zdaniem to działa doskonale, bo w sumie niezależnie od dekoracji te siły polityczne na kontynencie takim jak nasz, w otoczeniu sił politycznych zewnętrznych takich, jakie były, po prostu prowadzą do powstania konkretnych napięć, konkretnych interesów, konfliktów i dróg wyjścia z matni. Można powiedzieć, że sam mechanizm jest tu uniwersalny.”
W rozgorzałej dyskusji dały się słyszeć również głosy krytyczne, przestrzegające przed romansem z Maciejewskim.Marta.luter,na przykład, zauważyła, że Coryllus:„(…) z dezynwolturą traktuje daty i fakty. To jest niedopuszczalne! Ktoś nazwał Coryllusa „Nadzieją Prawicy”. Jeżeli tak jest , to „Porzućcie wszelką nadzieję”:))
Inny krytyk, Makaron 4-jajeczny,również wskazywał na niebezpieczeństwa:
„(…) to może się okazać taki „nasz” Gross. A podobieństwa są. Też projekt, żeby historię napisać na nowo, i żeby było chodliwe, i żeby była wizja. A faktami i szczegółami się za bardzo nie przejmować i jakby co – to zawsze iść w zaparte.”
Wódz środowiska, Nicpoń, nie odniósł się do krytyki, oświadczył jedynie z mocą, że Baśń ma„PORAŻAJĄCĄ wartość dla masowego czytelnika, i ja to mam zamiar nadal wspierać (…).
***
Nie przypuszczał biedaczek, że już za kilka dni złożona przezeń deklaracja doszczętnie skompromituje całe jego środowisko. Oto bowiem w pierwszej dekadzie października 2012, na portalu Kompromitacje ukazała się obszerna, czteroczęściowa recenzja książki Coryllusa napisana przez niekwestionowanego księcia polskiej, internetowej krytyki literackiej, Ebenezera Rojta. Pisał w niej książę:„Baśń jak niedźwiedź Gabriela Maciejewskiego, znanego w Internecie również pod pseudonimem Coryllus, opowiada o historii Polski i Europy w wiekach XV i XVI [1]. Niemniej słowo "baśń" w tytule należy rozumieć w sensie całkiem dosłownym. To nie jest praca naukowa ani popularnonaukowa. To nie jest nawet esej historyczny w rodzaju tych, jakie pisał na przykład Paweł Jasienica. To jest naprawdę baśń, czyli zmyślenie.
Sam autor pisze zresztą o tym otwarcie. Już na wstępie zaznacza, że nie jest badaczem historii, że korzystał głównie z popularnych opracowań wydanych w czasach PRL-u i że prawdę zostawia historykom [2]. A tak w ogóle to byłby zadowolony, gdyby czytelnik nazwał jego książkę "alternatywną wersją historii lub wersją autorską" (Baśń, s. 9; kursywa moja). I potem o tych swoich założeniach wielokrotnie w tekście przypomina:
[...] książka ta nosi tytuł "Baśń jak niedźwiedź" i napisana jest ku rozrywce czytelnika, a ja programowo nie sięgam przy jej pisaniu do źródeł [...] (Baśń, s. 197).
I rzeczywiście do źródeł nie sięga! Zamiast tego woli odwoływać się do "karkołomnych hipotez [...] które uwielbiają wszyscy pasjonaci i czytelnicy" (Baśń, s. 92-93), fantazyjnych tropów (Baśń, s. 97) oraz dawać pierwszeństwo legendzie, ponieważ taki trop "nawet jeśli nie doprowadzi nas do prawdy, będzie o wiele bardziej ekscytujący" (Baśń, s. 199).”
W czteroczęściowej, szczegółowej recenzji, Ebenezer Rojt, punkt po punkcie wskazuje na błędy oraz przekłamania Maciejewskiego, na jego lekkomyślny stosunek do faktów, na „kreatywne” podejście do historii, oraz na to, iż wynosi ignorancję do poziomu cnoty. W prostackim świecie Coryllusa Śląsk stał się pępkiem Europy, Luter „do śmierci pozostanie nikim”, zaś Szekspir to tylko „dworski propagandysta”.
Dzięki recenzji Rojta, dziś w świecie internetu Maciejewski jest skompromitowany. Wieść o jego przekłamanych książkach powoli dociera do gminu. Z całą pewnością negatywnie zadziała na sprzedaż i marketing. W tej sytuacji kariera Maciejewskiego najprawdopodobniej już niedługo dobiegnie swego końca.
***
Dużo bardziej aniżeli literacka przyszłość Coryllusa ciekawi mnie wszakże, w jakim stopniu kompromitacja, która stała się jego udziałem może wpłynąć na środowisko naszych naziołków?
Z ich emocjonalnego i bardzo nierozważnego w sprawie Coryllusa zachowania można wnosić, że dość mają katakumbowej u Nicponia na sajcie izolacji, że chcą działania, że chcą sukcesu, że chcą kontaktu.
Jak Państwo sądzicie, czy wobec jak powyżej, należy się spodziewać, że środowisko Nicponia ulegać będzie powolnej (wraz z Korryłką) autokasacji, czy też raczej zradykalizuje się i zrobi wszystko, aby postawić mnie pod ścianką?
http://nicek.info/2012/09/14/eot-ws-coryllusa-ale-nie-tylko/#comment-22466
http://kompromitacje.blogspot.se/2012/10/maciejewski01.html
Inne tematy w dziale Polityka