To jest kolejna notka, w której przedstawiam doświadczenia Rosji i Rosjan z perspektywy motocykla. Prezentuję zdarzenia, widoki, obiekty, które widziałem i które mnie czymś zaciekawiły. Zaznaczam zarazem, że to co przedstawiam nie jest podstawą do jakichkolwiek uogólnień na temat Rosji i Rosjan.
Jesteśmy na wyspie Olchon. Właścicielka domków kempingowych zorganizowała wycieczkę samochodami terenowymi na północny cypel wyspy. Dołączyliśmy się.
Po wschodniej stronie cypla wyspy wycieczkowicze opuszczają samochody. Linia brzegowa Bajkału jest w tym miejscu jak na jeziorze znajdującym się na równinie.
Wycieczkowicze idą (ok. 2km) na zachodnią stronę cypla wyspy, gdzie linia brzegowa Bajkału jest zupełnie inna.Co się stało z Bajkałem. Schował się pod chmurą?To samo miejsce kilkadziesiąt minut później.Tak wygląda linia brzegowa na zachodniej stronie północnego cypla Olchonu.
Północny cypel Olchonu jest uroczym miejscem dla turystów. Buriaci, rdzenna ludność regionu nadbajkalskiego, dostrzegali magię tego miejsca. Wyspa Olchon jest dla Buriatów miejscem szczególnej obecności duchów. Dalego na Olchonie w wielu miejscach, a zwłaszcza na wierzchołkach górek czy wniesień są wbite pale (serge), na których Buriaci przyczepiają wstążki symbolizujące modlitwę osoby, która taką wstążkę przypina.
Modlitewne wstążki przywiązywane są także do drzew, które rosną w miejscach duchowych mocy.
Wybierając się w podróż na Syberię wiedziałem jedynie ogólnie, że można tam spotkać się z szamanizmem. Nie interesowałem się tym, bo postrzegałem szamanizm jako formę prymitywnych czarów. Napotkane szamańskie pale (serge) zaintrygowały mnie. Niestety zabrakło czasu i okazji, aby tam na miejscu od kogoś zdobyć informacje na temat syberyjskiego szamanizmu. Po powrocie przejrzałem w sieci informacje na ten temat i odkryłem, że syberyjskim szamanizmem zajmuje się dość sporo religioznawców. Trochę poczytałem na ten temat i teraz mam inne spojrzenie na syberyjskich szamanów. To nie są czarownicy. Syberyjskich szamanów porównałbym raczej z chrześcijańskimi mistykami.
Zwiedzanie północnej części wyspy kończymy spożywając zupę rybną i rybę grilowaną.W obu przypadkach tą rybą był oczywiście omul bajkalski.
Wycieczka była udana. Dobre towarzystwo i ciekawe widoki. Warto byłoby zwiedzić Olchon dokładniej. Niestety, następnego dnia wracamy do Irkucka.
CDN.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo