Ideą przewodnią ceremonii otwarcia IO była apoteoza nowego świata, który nadchodzi. Ma to być świat - zgodnie z marzeniami Lenona - bez religii, państw, narodów, bez własności, wszystko ma być wspólne. Taki świat jest skrajną utopią. W takim świecie ludzie musieliby nie posiadać żadnych potrzeb, nawet egzystencjalnych. Musieliby być czystymi duchami.
Marzenia Lenona organizatorzy uzupełnili własnymi, które przedstawili w inscenizacjach.
Świat bezpłciowy
Swoje interpretacje opieram tylko na dwóch inscenizacjach, które obejrzałem na żywo. To, co narzucało się w obejrzanych przeze mnie fragmentach, była charakteryzacja aktorów, która "zacierała" wszelkie różnice płciowe.
Świat "wolnej kopulacji"
Jedna z inscenizacji, którą obejrzałem (jako drugą), promowała unicestwienie relacji nie tylko małżeńskich, ale także partnerskich (dwuosobowych). Zawarte to było w scenach, które rozpoczynały się w bibliotece. Były tam trzy osoby (dające się zidentyfikować jako kobieta lub mężczyzna). Czytali oni książki o miłości. Po chwili odłożyli książki, by spojrzeć wzajemnie na siebie. Wyszli z biblioteki, szli schodami (i tu już trudno rozpoznać, kto jest mężczyzną, a kto kobietą). Wzajemnie (każd/y/a z każd/ą/ym) przytulają się. Scena kończy się wejściem do sali i wymownym zamknięciem drzwi, co sugeruje początek grupowej kopulacji.
Gilotyna - droga do nowego świata
Pierwszą inscenizację, którą obejrzałem, nawiązywała do Rewolucji Francuskiej. Była to scena rewolucjonisty na zgliszczach starego świata oraz scena ze ściętą głową Marii Antoniny. Te sceny zawierały przesłanie, że nowy świat wymaga anihilacji świata starego i eliminacji ludzi przywiązanych do tradycyjnych wartości.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo