Atlantic Council
Atlantic Council
Eternity Eternity
54
BLOG

Radosław Sikorski: "11 września to sojusznicy przyszli Ameryce z pomocą"

Eternity Eternity Polityka Obserwuj notkę 6

Europejska niezależność wcale nie musi być sprzeczna z bliską współpracą ze Stanami Zjednoczonymi - pisze w "The New York Times" polski minister spraw zagranicznych.

Poniższy tekst Radosława Sikorskiego ukazał się 3 lutego w "The New York Times".

Czasem pozwalam sobie na drobne przyjemności. Ostatnio obejrzałem ponownie „Dzień Niepodległości" - filmowy hit z 1996 r. To barwna historia o chciwych kosmitach, których zamiarem jest unicestwienie ludzkości i splądrowanie Ziemi. Gdy podziwiałem, nawiasem mówiąc, dość nadgryzione już zębem czasu efekty specjalne, uwagę przykuła scena, która skierowała moje myśli się w stronę prawdziwego świata.

Przedstawiała ona moment, w którym amerykański szalony naukowiec, grany przez Jeffa Goldbluma, znalazł sposób na wyłączenie tarczy magnetycznej zabezpieczającej wrogie Ziemi statki kosmiczne. Amerykanie, by odeprzeć atak, zjednoczyli cały świat ponad podziałami. Te wydarzenia brytyjski oficer skomentował słowami: „Najwyższa pora" - i równocześnie - „Co oni zamierzają zrobić?"

Przytoczona scena wyjątkowo oddawała ducha tamtych czasów. Połowa lat 90. to okres jednobiegunowego ładu międzynarodowego; to świat, w którym Stany Zjednoczone były jedyną niekwestionowaną globalną potęgą. W chwili kryzysu inne narody oczekiwały, że to Ameryka znajdzie rozwiązanie. Trzydzieści lat później, tym, którzy kierują się w stronę Waszyngtonu w poszukiwaniu lidera, towarzyszy mniejsze poczucie zaufania.

image

W 2017 roku Prezydent Trump przemawiał do tysięcy Polaków zgromadzonych na ulicach Warszawy. Entuzjastycznie nastawionemu doń tłumowi oznajmił wówczas, że „transatlantycka więź między Stanami Zjednoczonymi a Europą jest mocniejsza niż kiedykolwiek wcześniej". Dodał jednak, że „dla swojego własnego dobra, EUROPA MUSI ZROBIĆ WIĘCEJ. Musi pokazać, że wierzy w swoją przyszłość, inwestując w nią SWOJE WŁASNE PIENIĄDZE", ponieważ „fundamentalnym pytaniem naszych czasów jest to, czy Zachód ma wolę przetrwania".

W czasie gdy niektórzy sojusznicy stają się coraz bardziej zmęczeni amerykańską potęgą, Amerykanie wydają się być coraz bardziej zmęczeni swoimi sojusznikami. Przez lata, zarówno w trakcie pierwszej kadencji, jak i ostatniej kampanii, prezydent Donald Trump jasno dawał do zrozumienia, że postawi Amerykę na pierwszym miejscu i wielokrotnie przypominał państwom NATO, że członkostwo w sojuszu nie jest jazdą na gapę.

Europejczycy w końcu zrozumieli: nasze bezpieczeństwo nie jest usługą świadczoną przez USA. Nasze bezpieczeństwo zaczyna się od nas samych.

Jednakże europejska niezależność wcale nie musi być sprzeczna z bliską współpracą ze Stanami Zjednoczonymi.

W idealnym — bezpieczniejszym — świecie jest miejsce na oba rozwiązania.

Biorąc jednak pod uwagę zagrożenia, przed jakimi stoją Stany Zjednoczone i Europa, ambicja jest tym, czego potrzebujemy.

Polska już przeznacza blisko 5 proc. swojego PKB na obronność. To najwyższy odsetek w całym NATO. Staliśmy się jednym z najważniejszych klientów amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego, składając od 2022 roku zamówienia na sprzęt wart dziesiątki miliardów. Kupujemy produkowane w Ameryce systemy rakietowe Patriot, czołgi Abrams, śmigłowce Apache i myśliwce F-35. Dążenie Europy i Polski do ściślejszej współpracy wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi oraz ambicja wzmocnienia własnego przemysłu obronnego nie są ze sobą sprzeczne.

"Za Afganistan i Irak Polska nie wystawiła faktury". Radosław Sikorski do Donalda Trumpa

Sojusz transatlantycki nigdy nie był drogą jednokierunkową. Przez dziesięciolecia po II wojnie światowej Stany Zjednoczone wspierały europejską obronę, lecz artykuł 5. NATO został uruchomiony tylko jeden jedyny raz i miało to miejsce w odpowiedzi na tragiczne ataki z 11 września. Wówczas sojusznicy przyszli Ameryce z pomocą.

Polska wysłała brygady do Afganistanu i Iraku, i utrzymywała je tam przez prawie dwie dekady, nigdy nie wystawiając za to faktury.

W 2025 r. tych, którzy nie życzą nam dobrze, jest wielu. Autokratyczna oś obejmująca Rosję, Iran, Koreę Północną i Chiny stanowi poważne zagrożenie dla większości świata. Aby stawić czoła takiemu sojuszowi, Ameryka i Europa potrzebują siebie nawzajem bardziej, a nie mniej. Widzieć nas podzielonych, nękanych sporami gospodarczymi i niezdolnych do przewodzenia — niczego bardziej nie pragną nasi przeciwnicy.

W zamian kontynuujmy nasze partnerstwo, budując jako przyjaciele i sojusznicy siłę, która posłuży światowemu pokojowi.


Eternity
O mnie Eternity

Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka