A tak naprawdę, płacz przez łzy…
RE: Polacy cieszą się z wojny cenowej Lidla i Biedronki. Powód? Wódka za 10 zł
Przypomnijmy, że w Lidlu i Biedronce można było kupić butelkę wódki za 10 zł.
No to chlup w ten głupi dziób!
A tak naprawdę, płacz przez łzy…
Dowcip z PRL.
Na brzegu rzeki siedzi polski chłopek i łowi ryby.
Wreszcie złapał złotą rybkę, a ona go prosi.
- dobry człowieku, wypuść mnie, a ja spełnie każde twoje 3 zyczenia.
Chłopek podrapał sie po głowie, ale wyraził zgodę.
Dziękuje ci chłopku. Jakie jest twoje 1sze życzenie?
Chłopek prosi.
- chciałbym otrzymać butelkę wódki.
Bardzo proszę, odpowiedziała złota rybka i dostarczyła butelkę chłopkowi.
A jakie jest twoje 2-gie życzenie?
- Chlopek pomyślał i poprosił.
- chciałbym otrzymać następną butelkę wódki.
Bardzo proszę odpowiedziała rybka i dostarczyła mu następną butelkę.
No dobrze chłopku, jakie jest twoje ostatnie życzenie?
Chlopek sie zamyślił, podrapał po głowie i niepewnie pyta.
- chciałbym złota rybko, abyś zamieniła ta rzekę w płynącą wódkę...
Chyba niezły moral do tej notki?
https://youtu.be/tgL19k_rdoA?si=l-vrZzfZEfz0dNGg
A obecnie? Cyt:
Polacy piją coraz więcej alkoholu. Z czego to wynika? Jak zatrzymać niepokojące trendy i czy ograniczenie dostępności może coś poskutkować? - Kiedy latem ktoś by się przeszedł po plaży i zajrzał za parawany, to zobaczyłby, że w gronie rodziców i dzieci zawsze jest też alkohol. Wzorzec obecności alkoholu jest widoczny, jest to niestety mechanizm socjalizacji, na co nikt nie reaguje - mówi dr Maciej Brosz z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Gdańskiego.
Polacy piją coraz więcej alkoholu?
Pijemy coraz więcej i coraz intensywniej i wiemy to na podstawie dwóch źródeł. Po pierwsze są realizowane badania opinii, które pokazują, że wskaźniki rosną. Jeśli jednak założyć, że tego typu analizy mogą być obarczone błędem, czy mamy do czynienia z pomiarem jednokrotnym, to drugi wskaźnik jest bezsporny. Rośnie wielkość sprzedaży alkoholu, rośnie cały rynek. My natomiast, gdy kupimy alkohol, to przecież nie wylewamy go do piachu.
Z czego wynika ta sytuacja?
Mamy więcej zachęt, więcej wybielania, łagodzenia komunikatów, to wszystko płynie strumieniami. Brakuje informacji w stylu "zatrzymaj się, nie sięgaj". Kiedy latem ktoś by się przeszedł po plaży i zajrzał za parawany, to zobaczyłby, że w gronie rodziców i dzieci zawsze jest też alkohol. Wzorzec obecności alkoholu jest widoczny, jest to niestety mechanizm socjalizacji, na co nikt nie reaguje. Wyobraźmy sobie sytuację, w której będąc w domu, jeden rodzic pije piwo, drugi lampkę wina. Załóżmy, że do naszych drzwi przypadkowo puka policja, która sprawdza coś u sąsiada. Nikt nie myśli o tym, że w takiej sytuacji, widząc, że oboje rodziców spożywają alkohol, funkcjonariusz musi podjąć interwencję, wdrożyć procedury. Jeden z rodziców musi być bowiem trzeźwy.
W Szwecji rodzina, która przychodzi do restauracji z dzieckiem i zamówi wino, spotka się z reakcją kelnera, który zwróci uwagę, że nie może sprzedać alkoholu, ponieważ klienci mają pod opieką dziecko. U nas jest to nie do pomyślenia.
Czytaj więcej na: https://dom.trojmiasto.pl/W-Szwecji-kelner-nie-sprzeda-alkoholu-rodzinie-z-dzieckiem-U-nas-jest-to-nie-do-pomyslenia-n178729.html?strona=3
Na kompletnym rauszu montowali tłumiki – montowali aż padli. To pierwszy przypadek, żeby taśmy produkcyjne w bawarskiej fabryce samochodów BMW stanęły przez pijanych i naćpanych pracowników. Pionierami okazali się Polacy.
Na pomoc nastolatce ruszyli przypadkowi przechodnie. Wśród nich był m.in. 40-letni mechanik Matthew Congerton, którego agresorzy dotkliwie pobili. W końcu na miejsce dantejskich scen przybyła policja i aresztowała Polaków.
Ale, to Polska. Mnie nie ma, znajomi nie widzą..
A jak jest zagranicą?
"Gorsi niż Rosjanie" - Niemki krytycznie o polskich mężczyznach
Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo