Trochej krępujący dla mnie tytuł, ale mogę sobie pozwolić na trochę swobody mając bezpośrednie porównanie zachowań wiernych w Polsce i Ameryce, ogólnie biorąc.
Czy katolicy wierzą, że należy czytać Biblię?
Chociaż katolicy nie podchodzą do Biblii w taki sam sposób jak protestanci, to jednak Pismo Święte ma ogromne znaczenie w życiu Kościoła. Wszyscy katolicy są zachęcani do ich czytania i poznawania. Niestety, Polacy podchodzą do tego bardzo lekceważąco, praktycznie kończąc na rekolekcjach i lekcjach religii w szkołach. Wydaje się, ze Polakowi zgłębienie religii nie jest do niczego potrzebne. Ostatnie, dramatyczne zachowania cześć kleru powoduje opuszczenie kościoła na dotychczas niespotykana skale.
Cyt: Instytut badawczy IMAS International we współpracy z wrocławskimi inicjatywami Pismo Święte PL i Lectio Divina-On Jest opublikował najnowsze wyniki badań na temat czytania Biblii przez Polaków. Wynika z nich, że Biblię - przynajmniej raz w roku, a więc rzadko - czyta 19,2 proc. Polaków. Czytanie cotygodniowe praktykuje 7 procent, a codzienne tylko 3,8 procent Polaków.
Cyt:
W książce Chrystus Apokalipsy, bp Nusca oferuje egzegetyczną lekturę wybranych wersetów Księgi Apokalipsy, zawierając bogate duchowe i duszpasterskie refleksje, jednocześnie potwierdzając, że symboliczny wszechświat św. Jana skoncentrowany na Bogu i Chrystusie oferuje naszemu współczesnemu światu duchowe "miejsce do stania" pośród ruchomych piasków ponowoczesności. Jak pisze w przedmowie kardynał Thomas Collins, arcybiskup Toronto, "Chrystus Apokalipsy to książka, którą należy czytać i ponownie czytać z wielkim duchowym pożytkiem, abyśmy czytając Księgę Objawienia mogli w pełni zaangażować się w naszą trudną, ale chwalebną misję wiernych uczniów Chrystusa, Baranka, który został zabity, ale który rządzi wszechświatem w majestacie".
Trochę przykrej prawdy. Religie są konieczne. Miliardy nierozgarniętych ludzi (a to ca 2/3 wszystkich) chętnie się do nich garnie, bo niemal wszystkie dają im nadzieję, że ich jaźń przetrwa po śmierci. Nierozgarnięci potrzebują zaspokojenia potrzeby "życia po życiu" i religie im tę nadzieję dają. Nadzieja natomiast to najlepszy towar, wie o tym każdy makler i agent ubezpieczeniowy. Wraz ze wzrostem wykształcenia maleje zainteresowanie religią, bo maleje osobnicza nadzieja na "życie po życiu" - to fakt dowiedziony w wielu populacjach.
Dlatego minister oświaty, Czarnek, który jest parobkiem Kościoła Katolickiego, robi wszystko, by na ile się da ogłupić młode pokolenie Polaków. Religie to są szkodnicy w sensie ogólnego rozwoju, ale nierozgarniętym jednostkom dają pocieszenie, więc z tego względu kościoły się niektórym przydają, nie mniej to bardzo miła wiadomość, że Kościół tonie. On to wie, więc teraz się usztywni, będzie próbować rozwiązań siłowych a zresztą już próbuje, także wkrótce jeszcze większa liczba ludzi w Polsce wypnie się na kościelne rytuały i poszuka sobie czegoś innego.
Jak często mówią, minister idiota Czarnek cytuje słowa z filmu "CK Dezerterzy"
– Co do pana burmistrza Ustrzyk Dolnych, jest taki cytat w "CK Dezerterzy", jak gefrajter Kania mówi do von Nogay’a, że tak to już w życiu jest, że idiota daje znać o sobie pierwszy. Pan burmistrz może zakazać czytania tej książki swojej żonie, jeśli ją ma. Nie ma uprawnień do tego, by zakazywać czegokolwiek na płaszczyźnie edukacji, jest organem prowadzącym, a nie organem nadzoru pedagogicznego – powiedział minister edukacji i nauki.
Video: Eternity
http://www.katolsk.no/nyheter/2018/04/czy-polacy-czytaja-biblie
Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo