Prezes Union Gospel Mission twierdzi, że przymusowe zamknięcie obozowiska w Vancouver przysporzyło pracownikom kolejnej warstwy stresu, ponieważ kładą oni maty na korytarzach dla osób potrzebujących schronienia.
Dean Kurpjuweit powiedział w poniedziałek, że schronisko jest na wyczerpaniu od kilku miesięcy, ale w ciągu ostatnich kilku nocy musiało przekroczyć swój limit, aby pomieścić wszystkich.
"Mamy kilka pokoi, w których kładziemy ludzi na piętrowych łóżkach, a następnie mamy coś w rodzaju wspólnej przestrzeni, w której kładziemy maty; a następnie w korytarzach, które prowadzą do pokoi, kładziemy tam maty" - powiedział Kurpjuweit.
Policja i służby miejskie Vancouver przeniosły się do obozowiska w Downtown Eastside w zeszłą środę, aby zdemontować i wyrzucić rzeczy, namioty i inne konstrukcje, które znajdowały się na chodnikach przy Hastings Street.
Burmistrz Ken Sim, wraz z komendantami straży pożarnej i policji, powiedział, że zagrożenie pożarowe i zwiększona przestępczość oznaczały, że obozowisko musiało zostać zdemontowane.
Kurpjuweit powiedział, że zrobili wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić ludziom ciepłe i suche miejsce na pobyt, ale nadal musieli odrzucić niektórych.
"Wszyscy rozumiemy, że obozowiska są mniej niż idealne, ale z drugiej strony, jeśli masz zamiar to zrobić, musisz mieć wystarczająco dużo miejsc, do których ludzie mogą się udać, a nie ma ich wystarczająco dużo" - powiedział.
Union Gospel Mission skontaktowała się z innymi organizacjami, aby znaleźć miejsca dla tych ludzi, w tym z Pierwszym Zjednoczonym Kościołem i Armią Zbawienia.
"Niestety, wszyscy wydają się być w tym samym punkcie, w którym my jesteśmy, czyli więcej ludzi niż mamy miejsca" - powiedział Kurpjuweit.
Członkowie grupy Stop the Sweeps Coalition rozdawali w poniedziałek kawę, przekąski, namioty i koce ludziom w Oppenheimer Park.
Ryan Sudds, organizator grupy, powiedział, że niektórzy mieszkańcy, z którymi rozmawiał, wrócili na pobliską ulicę Hastings w weekend, ale ekipy miejskie ponownie ich wypędziły.
"Kiedy miasto przyjeżdżało wczoraj w deszczu, ludzie byli źli, ludzie byli zdenerwowani, ludzie mieli dość. Minęło już pięć dni, a ludzie są coraz bardziej zdenerwowani tym, co się dzieje" - powiedział Sudds.
Powiedział, że wielu z tych, którzy byli na Hastings Street, zabiera to, co zostało z ich dobytku i osiedla się w innych miejscach.
"Dla ludzi, którzy są wysiedlani z tego bloku i nie mają schronienia ani mieszkania, miasto nie oferuje im nic poza [sugestią] "możesz iść do CRAB Park"" - powiedział Sudds, odnosząc się do pobliskiego parku nadbrzeżnego, w którym znajduje się inne obozowisko.
Union Gospel Mission zaoferowała bezdomnym koce, przybory toaletowe, ubrania i posiłki wielkanocne.
Kurpjuweit powiedział, że to tylko "tymczasowa ulga od okoliczności".
"Będziemy nadal opowiadać się za trwałymi rozwiązaniami, aby zapewnić wszystkim członkom naszej społeczności zakwaterowanie i miejsce, w którym będą mogli prowadzić niezależne życie" - powiedział.
Sim powiedział podczas konferencji prasowej w zeszłym tygodniu, że im dłużej trwa obóz uliczny, tym większe są szanse, że więcej osób straci życie, a jeszcze więcej osób straci domy z powodu zagrożenia pożarowego.
Ta historia została wyprodukowana dzięki pomocy finansowej Meta-Canadian Press News Fellowship, która nie jest zaangażowana w proces redakcyjny.
P.S. Eternity, nie byłem w stanie zrobić lepszych technicznie zdjęć, ze względu na moje bezpieczeństwo.
Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka