Inflacja pogarsza sytuację bezdomnych.
Rosnące ceny i gwałtownie rosnące czynsze zbierają swoje żniwo w całym kraju
Szeryfowie przybyli o 6 rano na początku czerwca, aby powiedzieć Josanne English to, co już wiedziała: została eksmitowana.
W kwietniu straciła pracę jako kierownik projektu niedaleko Sacramento, a następnie zalegała z czynszem, ponieważ gaz za 6 dolarów za galon i wyższe koszty żywności i usług komunalnych uszczupliły jej miesięczny budżet. Gdy dwa miesiące później straciła dom, miała do zapłacenia 9 160 dolarów za czynsz i zaległe opłaty, a jej konto bankowe było bliskie zeru.
Otrzymała 1300 dolarów pomocy mieszkaniowej od hrabstwa, ale to nie wystarczyło w okolicy, gdzie przeciętny czynsz wzrósł do prawie 2800 dolarów miesięcznie. Po tygodniu spędzonym w hotelu, English i jej partner wysłali trójkę dzieci do krewnych, podczas gdy oni spali w swoim SUV-ie Hyundai i brali prysznic na siłowni.
"Zarobiłem dobre pieniądze - w zeszłym roku zarobiłem prawie 100 000 $ - i nie mogę uwierzyć, że to mi się przydarzyło", powiedziała. "Ale z cenami takimi, jakie są, to może dosłownie przydarzyć się każdemu".
Rosnące koszty mieszkaniowe, w połączeniu z utrzymującą się inflacją na podstawowe potrzeby, takie jak gaz i żywność, pozostawiły więcej Amerykanów nowo bezdomnych i miliony innych obawiających się, że wkrótce stracą swoje domy. Schroniska w całym kraju odnotowują nagły wzrost liczby osób szukających pomocy, które walczą o zaspokojenie podstawowych potrzeb. Inflacja osiągnęła 40-letnie maksim
Wzrost bezdomności jest najnowszym przykładem tego, że ożywienie gospodarcze jeszcze bardziej oddziela tych, którzy mają, od tych, którzy nie mają. Gwałtownie rosnące ceny domów pozwoliły obecnym właścicielom domów zobaczyć, jak ich majątek rośnie. Tymczasem dla coraz większej liczby Amerykanów samo znalezienie miejsca do spędzenia nocy staje się coraz droższe i poza zasięgiem.
"Jesteśmy w bardzo niepewnym momencie, w którym koszty życia rosną tak szybko - poprzez ceny gazu, żywności i czynszu - że coraz więcej ludzi nie może sobie pozwolić na miejsce do życia", powiedziała Meredith Greif, adiunkt na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, której praca skupia się na bezdomności i nierównościach. "Gdziekolwiek się obrócisz, ceny rosną, ale płace nie nadążają".
Istnieją ograniczone dane krajowe dotyczące tego, ile osób jest bezdomnych, zwłaszcza od czasu rozpoczęcia pandemii. W styczniu 2020 roku w Ameryce było ponad 580 000 osób doświadczających bezdomności, według National Alliance to End Homelessness.
W wywiadach urzędnicy schronisk w 15 stanach wszyscy zgłosili dramatyczny wzrost liczby osób, zwłaszcza samotnych matek, szukających usług w tym roku. W niektórych przypadkach, listy oczekujących podwoiły się lub potroiły w ciągu kilku miesięcy.
W przeszłości bezdomność często dotykała osoby, które przechodziły ciężkie chwile po utracie pracy, ponosiły niespodziewane wydatki na leczenie lub borykały się z problemami zdrowotnymi. Jednak tym razem schroniska twierdzą, że obserwują wzrost liczby rodzin, które nadal mają stałą, nawet dobrze płatną pracę, ale nie mogą znaleźć mieszkania, na które byłoby je stać.
To rosnące poczucie desperacji jest wyczuwalne w Atlanta Mission, schronisku dla bezdomnych, gdzie coraz więcej osób mówi o obciążeniach związanych z inflacją, gdy wchodzi do środka. "Wyeksmitowany z mojego mieszkania z powodu zalegania z czynszem. Spanie na zewnątrz" - odpowiedziała jedna osoba w kwestionariuszu wstępnym. "Niezdolna do znalezienia mieszkania, które spełnia jej dochody" - napisała inna.
"Wcześniej istniała dość duża rozbieżność między ludźmi, którzy żyli od wypłaty do wypłaty, a tymi, którzy nie byli" - powiedziała Rachel Reynolds, kierownik ds. komunikacji w Atlanta Mission. "Mogę sobie wyobrazić, że nadal będziemy widzieć różne rodzaje ludzi przychodzących do naszych drzwi w oparciu o czysty koszt życia".
Sabrina Barger-Turner mieszka w hotelach w Harford County, Md. ze swoimi dwoma synami, ponieważ jej dzierżawa została rozwiązana na początku marca 2020 roku po tym, jak zmagała się z płaceniem czynszu na czas. Ale powiedziała, że rosnące stawki za noc - w połączeniu z wyższymi kosztami gazu i artykułów spożywczych - sprawiają, że trudno jest sobie pozwolić nawet na to, co oznacza, że spędza więcej nocy w swoim Nissanie Cube, podczas gdy dzieci, w wieku 8 i 13 lat, pozostają u rodziny.
Barger-Turner, 36, mówi, że taniej byłoby zapłacić miesięczną dzierżawę niż cobbling razem $ 89-a-night hotele, ale jej wynik kredytowy jest dinged przez dług medyczny jej dzieci. Straciła pracę w księgowości o wartości 60 000 dolarów rocznie wkrótce po tym, jak jej syn trafił do szpitala z ciężką astmą w 2019 roku. Fragmentaryczna praca, którą podniosła od tego czasu, ledwo wystarcza, aby wyskrobać się, ale także utrzymuje ją od zakwalifikowania się do nowego mieszkania, dodała.
Jej znaczki żywnościowe niedawno wygasły, ponieważ dokumentacja odnowienia poszła na nieistniejący adres. Sprzedaje biżuterię domowej roboty przez internet i czasami dostaje zlecenia na dostawę dla DoorDash, choć mówi, że rosnące ceny gazu sprawiły, że jest to nieopłacalne.
"Nie ma nic, czego pragnę bardziej niż dać moim dzieciom własne łóżko, więc nie muszą żyć w ten sposób", powiedziała. "Dzisiaj, kiedy zmieniliśmy hotel, była ulewa. Próbowałam im to opowiedzieć, jakby to była przygoda, jakby to była zabawa. Ale to nie jest zabawa."
Nawet wśród tych, którzy wciąż są w swoich domach, perspektywa nagłego wysiedlenia skrada się bliżej. Szacuje się, że 13,7 mln Amerykanów zalegało z opłatami za czynsz lub kredyt hipoteczny na początku czerwca, co stanowi wzrost o 7 procent w stosunku do kwietnia, według Census Bureau's Household Pulse Survey. Spośród nich, 4,6 miliona dorosłych twierdzi, że jest "nieco prawdopodobne" lub "bardzo prawdopodobne", że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy stracą swoje domy w wyniku eksmisji lub przejęcia, co stanowi wzrost o 32 procent w porównaniu z początkiem kwietnia.
Jeannie Jansen otrzymała dokumenty o przejęciu domu trzy tygodnie temu: Ma czas do 8 lipca, aby zapłacić $5,000 w zaległych podatkach od nieruchomości lub straci swój dom w zachodnim Nowym Jorku.
Jansen, lat 55, żyje z 980 dolarów miesięcznie z renty socjalnej. Powiedziała, że nie ma sposobu na to, by te liczby zadziałały. Spłaciła swój $48,000 domek w Wyoming, N.Y., lata temu, ale powiedziała, że prawdopodobnie będzie mieszkać w swoim Dodge Nitro SUV. Niebotyczne wartości domów podniosły medianę ceny domu w jej hrabstwie o 16 procent w ciągu ostatniego roku, pozostawiając ją z wyższymi podatkami od nieruchomości, tak jak droższe stały się artykuły spożywcze, gaz i leki na receptę.
"Jeśli stracę swój dom, zostanę w tyle bardziej niż kiedykolwiek", powiedział Jansen, który był właścicielem firmy sprzątającej, dopóki nie zdiagnozowano u niej choroby płuc i zaburzeń odporności w 2009 roku. "Przez lata zapierałem się o swój tyłek, aby mieć to, co mamy. Tej zimy obyłam się bez ogrzewania. Obeszłam się bez wszystkiego. A to wciąż za mało, bo ceny są tak wysokie".
Każdy wzrost mediany czynszu o 100 dolarów wiąże się z 9-procentowym wzrostem szacowanego wskaźnika bezdomności, według raportu U.S. Government Accountability Office z 2020 roku. Ekonomiści twierdzą, że liczba ta jest szczególnie niepokojąca, ponieważ czynsze nadal rosną do bezprecedensowego poziomu. Krajowa mediana czynszu wywoławczego skoczyła do rekordowego poziomu 2 002 dolarów w maju, co stanowi wzrost o 15 procent z 1 738 dolarów rok temu, według Redfin.
Przez miesiące Venus Lopez miała pracę w domu, ale nie miała domu. Lopez, lat 35, została wyrzucona z mieszkania w Tucson w październiku i przeniosła się z trzema synami do motelu Super 8. Próbowała pracować, ale słabe połączenie internetowe w lokalu sprawiało, że było to prawie niemożliwe. W zeszłym miesiącu straciła pracę; jej szefowie powiedzieli, że z chęcią zatrudnią ją z powrotem, gdy znajdzie stałe miejsce zamieszkania.
Tymczasem lokalne czynsze wzrosły o 22 procent od początku pandemii, przez co budżet Lopez wynoszący 1100 dolarów wydaje się coraz bardziej niemożliwy do zrealizowania. Płaci 483 dolary tygodniowo za pokój w motelu, który dzieli z synami w wieku 3, 5 i 14 lat, ale prawie nie ma pieniędzy. Kilka przystępnych miejsc, które udało jej się znaleźć, ma wielomiesięczne listy oczekujących. Pożyczyła już pieniądze od swojej matki i kuzyna, i nie ma już do kogo się zwrócić.
"Z cenami wszystkiego idącymi w górę, staje się wyzwaniem nawet utrzymanie tego, co mamy", powiedziała Lopez. "Znalezienie mieszkania w przystępnej cenie staje się coraz bardziej nierealne".
Kryzys związany z przystępnością cenową mieszkań jest na głowie decydentów próbujących powstrzymać inflację. Fed zaczął agresywnie podnosić stopy procentowe w nadziei na stłumienie gospodarki, w tym rynku mieszkaniowego, aby obniżyć ceny. Podczas gdy są już oznaki, że wyższe oprocentowanie kredytów hipotecznych doprowadziło do ochłodzenia sprzedaży domów, ekonomiści twierdzą, że potrwa to znacznie dłużej, zanim to spowolnienie przeniesie się na branżę wynajmu.
Dla Fedu wyzwaniem będzie uzyskanie kontroli nad gwałtownie rosnącymi cenami bez zadawania jeszcze większego bólu.
"Nie da się opisać przeciętnej osoby, która tego doświadcza. I to jest to, co często się traci" - powiedziała The Post Mary Daly, prezes Banku Rezerwy Federalnej w San Francisco. "Nie możemy zapomnieć, że wielu z tych ludzi zostało wysiedlonych i zaburzonych dosłownie bez własnej winy. Przyszła pandemia i to sprawiło, że wszystko stało się bardziej niepewne, a potem jest codzienna niepewność."
Eksperci mówią, że około 20 procent ludzi bez domu jest uważanych za chronicznie bezdomnych i mieszka na ulicach lub w schroniskach. Zdecydowana większość nie ma stałego adresu, ale w miarę swoich możliwości organizuje sobie życie.
"Kiedy nie masz mieszkania, nawet jeśli mieszkasz we własnym samochodzie, już spadłeś z klifu", powiedział Greif z Johns Hopkins. "Nie masz już stałego adresu, ani łóżka, ani miejsca na prysznic, a to sprawia, że wszystko inne jest trudniejsze. Wszystkie podstawy w życiu zaczynają znikać".
Większość osób doświadczających bezdomności jest w stanie znaleźć mieszkanie w ciągu roku, powiedziała. Ale bycie wysiedlonym, nawet na krótko, może łatwo wywołać inne poważne komplikacje, takie jak utrata pracy i długoterminowa niepewność finansowa.
English, zwolniona kierowniczka projektu eksmitowana w Sacramento, znalazła pracę administracyjną w firmie budowlanej. Ale często spóźniała się do pracy i była rozkojarzona z powodu swojej sytuacji życiowej. Kiedy w końcu powiedziała szefowi, że spała w samochodzie, ten dał jej 6000 dolarów zaliczki na pokrycie depozytu za mieszkanie. W sobotę wraz z rodziną wprowadziła się do mieszkania z trzema sypialniami, które kosztuje 2,500 dolarów miesięcznie.
Mimo to, sprawy były trudne. Wyczerpała swoje oszczędności i akcje, a następną wypłatę dostanie dopiero we wtorek. W międzyczasie odbija sobie czeki, żeby zatankować. Jej konto czekowe jest przekroczone o 436 dolarów.
"Myślałam, że wszystko będzie dobrze, gdy dostanę mieszkanie, ale nie jest", powiedziała. "Jestem przygnębiona. ...Zaczynamy dosłownie od zera."
W Springfield, Mo., Jordan Evans i jej mąż mieszkają w swojej Hondzie CRV z 2012 roku po tym, jak zostali eksmitowani 7 czerwca. Śpią na parkingu Home Depot.
Evans złożyła wniosek o przeniesienie się do kawalerki, gdzie czynsz wynosi 800 dolarów miesięcznie. Czynsze w okolicy wzrosły o 9 procent od czasu rozpoczęcia pandemii, według danych CoStar Group. Ale nawet jeśli usłyszą odpowiedź zwrotną, nie będzie ich na to stać. Evans od czasu pandemii pracowała na kilku etatach w handlu detalicznym i przy sprzątaniu, ale strach przed zachorowaniem i obcięcie godzin pracy zmniejszyły jej dochody. Ona i jej mąż, który ma cukrzycę typu 1, robią zakupy w Walmarcie po artykuły spożywcze, które mogą wytrzymać 90-stopniowy upał: bajgle, torby z chipsami, opakowania tuńczyka. McDonalds lub Taco Bell to opcje "jeśli możemy sobie na to pozwolić" - powiedziała Jordan. Nie mogą uzasadnić płacenia 158 dolarów za zasłony okienne, co oznacza, że czasami budzi się z ludźmi zaglądającymi do samochodu.
"Niektóre mieszkania podrożały o 20 dolarów [na miesiąc], niektóre o 150 dolarów" - powiedziała. "Naprawdę trudno jest znaleźć mieszkanie po prostu w Missouri w ogóle. I w ciągu 20 dni, kiedy mieszkaliśmy w naszym samochodzie, zauważyliśmy, że tak wielu innych ludzi żyje również ze swoich samochodów."
W piątek Evans obchodziła 23 urodziny. Podróżowała do Arkansas, aby być ze swoją siostrą - i uniknąć spędzenia 24 nocy w samochodzie.
The Washington Post
Abha Bhattarai jest korespondentką ds. ekonomicznych w The Washington Post. Wcześniej zajmowała się sprzedażą detaliczną dla tej publikacji. Twitter
Rachel Siegel jest reporterem ekonomicznym zajmującym się Rezerwą Federalną. Wcześniej zajmowała się łamaniem wiadomości dla sekcji finansowej Posta i lokalną polityką dla biurka Metro Posta. Przed dołączeniem do Post w czerwcu 2017 roku, Rachel przyczyniła się do The Marshall Project i The Dallas Morning News. Twitter
Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka