Kilka zdjęć wspomnieniowych. Zawsze Cię będę pamiętał i kochał - mamo.
Moja mama z koleżanką. Lipiec 1939, Jastarnia. Przyjaciółki z jednej klasy. Chodziły do prywatnego Gimnazjum Żeńskie Adeli Skrzypkowskiej ul Piotrkowska 187. Po powrocie do Lodzi za moment wybuchła II WS. Pewnego dnia koleżanka powiadomiła mamę, że przeprowadzają się do Warszawy, bo tam maja rodzinę i jest bezpiecznie. Mama strąciła z nią kontakt. W 1943 r. droga pokrętną otrzymała wiadomość, że Luisa (Lusia) nie żyje. Została zamordowana z calą rodzina.
Moja rodzina od strony mamy:
Od lewej górnej części. Mój wujek a obok jego żona, późniejszy lekarz. Najstarszy wujek, zamożny człowiek. Znany kuśnierz łódzki. Obok jego fatalna żona pochodzenia niemieckiego. Na końcu, mój dziadek, który był kierownikiem sekcji bokserskiej IKP przy zakładach Poznańskiego. IKP był mistrzem Polski i wychował m.in. najlepszego polskiego boksera Henryka Chmielewskiego. Bardzo lekkomyślny. Wszystkie pieniądze wydawał na pomoc dla swoich podopiecznych m.in. kupował im dodatkowy obiad, kiedy walczyli na wyjeździe.
Poniżej: moja jedyna, najstarsza kuzynka. Edytor książkowy literatury pięknej.
Na dole: moja mama i moja najukochańsza babcia Alexandra (Szura) z St. Petersburga, która mnie wychowała.
Wszyscy już nie żyja.
Babcia szura z dziadkiem
Moja babcia Alexandra z domu Krinkina z dziadkiem Mieczysławem, który młodo zmarł po wojnie. Nie pamiętam go. Dziadek był ze swoim bratem znanym łódzkim kuśnierzem w ST. Petersburgu kupować skory. Jakimś cudem ‘poderwał’ młodziutką babcie. Babci rodzina miała sklep z rozlewnia wina. Babcia pamiętała rewolucje. Chodziła do gimnazjum pod patronatem siostry carycy. Po wybuchu rewolucji, po tygodniu wszystkie sklepy były puste, część zdemolowanych. Piękne, zasobne miasto zamieniło się w ruinę…
Dziadek przed II WS pracował w zakładach Poznańskiego. Był buchalterem. Na nieszczęście babci był także kierownikiem sekcji bokserskiej IKP. Kiedy wyjeżdżali na zawody, po zjedzeniu obiadu wszyscy zadali wiej, bo się nie najedli. Dziadek wszystkim (15 osób) stawiał dodatkowy obiad. Pomagał im. Zapraszał do domu i biedna babcia musiała zastawiać stół. Było im ciężko, bo babcia nigdy nie pracowała, a dziadek był utracjusz.
Wtedy był prawdziwy sport amatorski. W IKP występowali mistrzowie olimpijscy, Europy, itd. Najsławniejszym był Henryk Chmielewski. Pracowali w fabryce, a potem trenowali i zawody. Wszystko to bez jakiegokolwiek wynagrodzenia.
IKP Łódź
https://pl.wikipedia.org/wiki/IKP_%C5%81%C3%B3d%C5%BA
Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura