Mirella Machnikowska
Zbrodnie, o których się ludziom nie śniło- stały się ciałem. Bez protestów , w milczeniu obserwowane, czasem przy akceptacji, czasem przy pomocy. A czasem z sercem pękniętym na dwoje.
Cezary Napierała
Pierwszy wchodzi do Komory Król Maciuś Pierwszy
a za nim tłumnie wszystkie Jośki, Mośki, Srule
i wszystkie Chańcie Ryfcie Frumki i Dziecko Salonu
A kiedy Komora pęka już w szwach ostatni wchodzi
Stary Doktór – Ostatni Mohikanin na Wyspie Bezludnej
I jest już za późno wołać krzyczeć pytać
Jak kochać dziecko – jak-jak-jak
A na stronie stoi sobie Pani Kultura – ura-ura-ura
I cicho szepcze Pani Cywilizacja – ja-ja-ja
Patrzcie jaka tam czarna dziura – ura-ura-ura
I nie dziwi się wcale Pani Etyka – ka-ka-ka
Nie patrząc ni w lewo ni w prawo woła Pan Prawo – wo-wo-wo
No i spokojnie odpowiada Pani Racja – ja-ja-ja
I ocierają z potu czoła
stary wypłowiały Pan Humanizm – izm-izm-izm
oraz młody przystojny Pan Rozwój – wój-wój-wój
I stojąc tyłem wszyscy wzdychają ojej ojej – jej-jej-jej
Irit Amiel
O twórczości Irit Amiel:
https://www.youtube.com/watch?v=UGSbfbRKnqs
Małgorzata Gąsiewska
JERZY FICOWSKI
LIST DO MARCA CHAGALLA
(fragment)
I pewnego dnia przyszła mamusia i zabrała mnie do innego mieszkania,
gdzie musiałem do mamusi mówić "pani." Czasem zapominałem
do mamusi mówić "pani" i wtedy mamusia była bardzo zdenerwowana.
A mnie tak trudno było przyzwyczaić się do tego, tak ciężko,
że czasami musiałem szepnąć na ucho mamusi kilka razy:
"Mamusiu, mamusiu, mamusiu."
I pytałem:
"Mamusiu, a jak się skończy wojna, to czy będę mógł mówić
do ciebie głośno - 'mamusiu' "?
Oto wersety z Najnowszego Testamentu.
W nim sześć milionów kart zwęglonych,
a w ocalałych przegląda się od lat
czerwony świecznik pożaru.
A są też świadectwa rzeczy.
W lustrze fryzjera
brodaty przestrach
wzbudził kręgi coraz szersze, szersze,
jak w smutnej wodzie zielonej,
i rozsadziły tamten świat.
Nie zostało nawet odbicie.
Posłałbym panu, panie Chagall,
choćby mały odłamek lustra,
ale one są już głęboko
w warstwie umarłej ery,
a koło nich dostatek kości,
którym bardzo na tym zależy,
aby trochę pomilczeć o nich,
leżących we wszystkich niewiadomych
miejscach, i odmawiać za nie
głośno słowo Mamele.
Dziecko bardzo bało się śmierci. Tuliło się do matki i pytało:
"Mamusiu, czy śmierć bardzo boli?" Matka płakała i mówiła:
"Nie, tylko chwileczkę" - i tak ich zastrzelili.
I powstały nowe pustynie:
piaski Majdanka, Sobiboru,
wydmy Treblinki i Bełżca,
gdzie wiatr układa na wieczny spoczynek
nie krzemień, mikę, piaskowiec -
zmielone w żarnach starych mórz -
ale wapień i węgiel
ludzkiego rodu zrównanego z ziemią.
Ja - człowiek, ja syn tej ziemi,
ja - nie spalony ich brat
jeszcze widzę, jak pana kogut oślepły
chroni ogryzki ludzkich spraw
i w ostatnim dniu zniszczenia
unosi się nad popiołami.
Lidia Różacka
Napiszę tylko dla potwierdzenia, że nie przestajemy pamiętać w szkołach: Wszystkie klasy maturalne zdążyły przeczytać dwukrotnie na głos ten wiersz (oraz "Rzeź chłopców", "Jeszcze" Szymborskiej i "Sztukę magika" E.Lipińskiej). Grudniowa nauka zdalna pozwoliła nam znaleźć animację filmową "Warkoczyka"- studentki wrocławskiej ASP z 2011 r. To miasto akademickie Twoje i moje, a uczelnia mojej córki (od 2015).
Małgorzata Gąsiewska
"Sęk w tym, że my, ludzie, nadal gotowi jesteśmy utrzymywać, że istnieje zasadnicza różnica między człowiekiem a kwiatem, człowiekiem a słońcem. A jeśli tak, to czy nie powinna ona oznaczać przerażenia faktem „nieludzkości człowieka”, jaka objawiła się w Auschwitz – przerażenia, które właśnie już do „końca świata” powinno odebrać nam mowę, przerwać śpiew i zaćmić słońce?"
IWONA OPOCZYŃSKA
MUR
Mały Chaim zbudował Ścianę Płaczu
z kilku drewnianych klocków,
mocniejszą i wyższą, niż mur
na ulicy Bonifraterskiej.
Za tą ściana nie słychać ujadania policyjnych psów,
ani zawodzenia zmęczonej ulicy ghetta,
nawet najcelniejsze strzały z rkm-u
nie mogą jej rozwalić, bo przy ścianie
Bóg słucha jak mały Chaim opłakuje
zburzoną światynię dzieciństwa,
pogańscy barbarzyńcy nie oszczędzili
nawet szmacianego klowna z czerwonym nosem,
ani wytartego pluszowego misia,
ani tej drewnianej huśtawki w ogródku,
w którym bawią się teraz inne dzieci.
Dziecinny pokój z wesołymi firankami
pozostał za murem na ulicy Bonifraterskiej,
mały Chaim ma tylko kilka drewnianych klocków,
z których buduje Ścianę Płaczu.
Elżbieta Magenheim
Czasem myślę, że oddycham tu powietrzem, którym Oni oddychali. Czasem myślę, że oddycham tu powietrzem z Nimi.
Eliza Segiet
Pytania
A gdyby tak
rozkołysać wspomnienia,
i usłyszeć
jak bardzo chcieli żyć?
A gdyby tak
rozkołysać echa przeszłości?
Czym wtedy różnili się ludzie?
Wiarą, marzeniami?
Niektórzy jedli chleb z pieca –
nie jadłem –
chyba nie lubiłem.
Powiedz dziadku,
dlaczego, żeby się wykąpać,
jechali pociągiem?
Nie wiem –
chyba nie pamiętam.
Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura