Wzięli ślub w swojej ojczyźnie
on miał brata w Ameryce,
zaprosił ich od siebie, przyjechali do Chicago
po kilku miesiąca picia i szukania pracy,
niepłacenia za mieszkanie,
/mieszkali na dziko u znajomych brata/,
właściciel mieszkania wyrzucił ich do garażu,
zbliżała się zima, żona właściciela
powiedziała: pomogę wam jeśli chcesz zostać dziwką
dobrze zarobisz, spłacicie dług,
znam takich co na ciebie lecą i dobrze zapłacą,
dziwka to dobry zawód w Ameryce.
Tak jest proszę pani – powiedziała – tak jest -.
któregoś dnia jej mąż nie wytrzymał nerwowo
rzucił się z pięściami, pobili go do nieprzytomności,
przyszedł właściciel garażu, zaprowadził ją
do łazienki: umyj sobie ręce powiedział,
gdy je wycierała ściągnął z jej palców pierścionki
i ślubną obrączkę mówiąc: sprzedam ją za marne
grosze, tak marne jak twoje życie i twój mąż.
Autor: Adam Lizakowski
Zdjecie: Eternity
Fragment wywiadu, rozmawia Małgorzata Kiesz z poetą Adamem Lizakowskim.
Małgorzata Kiesz.
Dyrektorka, dziennikarka audycji radiowej pt. „Sami Swoi”, nadawanej codziennie od poniedziałku do piątku z polskiej stacji radiowej 1490 WPNA AM. w Oak Park, USA. Wywiad został przeprowadzony jesienią 2008r.
A.L.: Ameryka jest piękna, ale nie dla każdego. Piękno Ameryki polega na tym, że każdy sam za siebie musi odpowiadać, być na tyle mocnym, aby nikogo o nic nie prosić. Piękno Ameryki to indywidualizm i zdolność do szybkiego się uczenia na błędach własnych i cudzych. Zdolność wyciągania wniosków na gorąco i analiza ich na chłodno. Ty to nazwałaś brutalnością i brakiem litości. Jeśli ktoś myśli, że mu się coś należy, dlatego, że jest stary, albo chory, albo ma córkę, która mu da jeść, to może bardzo się pomylić.
Ameryka to mentalność protestantów i ludzi odpowiedzialnych za swoje życie i czynny. Jeśli się przewrócisz, mało kto poświeci swój czas bezpłatnie, aby ci pomóc .Emigracja nie jest dla każdego, tak samo jak domy z basenami i wielkimi ogrodami nie są dla wszystkich. To jest ta brutalność, o której mówisz, brak sentymentu. W Europie też pałace nie były dla wszystkich i nie każdy nosił pierścień hrabiowski na palcu. Dla wielu byłoby lepiej, gdyby nigdy ze swoich ojczyzn nie wyjeżdżali.
Ameryka, to nie tylko wielka fabryką, do której, przyjeżdża się po pracę. To nie tylko wielka sypialnia, w której śni się „American Dream”, ale także wielkie rozczarowania, tragedie ludzkie i o tym jest też moja poezja i twórczość. Jak wszystko w życiu bywa, każda rzecz ma swoją cenę, emigracja też. Rozłąka z rodziną, płaczące dzieci, pogrzeby rodziców, na których nie ma dzieci, bo są za wielka wodą, itd. Piszę o tym, nie jest to mi obce, sam na własnej skórze mam liczne „ślady zębów Ameryki”. Zresztą w psychice też. Zawsze są dwie strony medalu. Ameryka zawsze żąda rachunku za wyświadczoną przysługę, nic za darmo i trzeba płacić. Płakać i płacić.
Adam Lizakowski
Od wielu lat promotor kultury polskiej za granicą, organizator ponad 200 spotkań literacko-artystycznych od San Francisco po Chicago. Studiował creative writing poetry na Columbia College Chicago (BA) i Uniwersytecie Northwestern w Chicago (MA). Znakomity poeta.
Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura