Marzec '68 pokazał swoje prawdziwe oblicze nie 8 Marca, tylko w kwietniu, maju, czerwcu.
Tę historię wielu moich przyjaciół i kolegów zna, ale ponieważ przybyło mi wielu nowych znajomych - publikuję ją jeszcze raz.
Juliusz Pilpel
Klub aktora – słynny „SPATiF” – był miejscem schronienia w czasie Marca.
Tam można było mówić o wszystkim; większość bywalców znała się i miała do siebie zaufanie.
W tamtym czasie byłem aktorem w Państwowym Teatrze Żydowskim Idy Kamińskiej.
Pewnego wieczoru siedziałem przy stoliku razem z innym aktorem i reżyserem tego teatru, nieżyjącym już Juliuszem Bergerem i wschodzącą gwiazdą polskiej sceny Zbigniewem Zapasiewiczem. Sala była przepełniona, miejsc nie było, więc dostawiano stoliki dla wchodzących gości. Stoliki nie drewniane, tylko aluminiowe, składane - takie, jakich często używa się na balkonie lub w ogródku.
Nagle szturchnąłem Bergera: - Słyszysz? – i pokazałem na siedzących niedaleko nas dwóch, dosyć podpitych typów. Typy nie ukrywały swego niezadowolenia i patrząc na dwóch Julków – Bergera i mnie, głośno mówili: „K-wa jego mać... Jeszcze nie wyjechali te żydy...”
Julek Berger już się poderwał, aby załatwić facetów (a był do tego dobry), ale Zbyszek Zapasiewicz zatrzymał go. Wstał i podszedł do ich stolika i podniósł go (stolik) w górę
– był przecież lekki.
Czy potraficie sobie wyobrazić dwóch facetów, którym pozostały w ręku widelce i noże i którzy bezradnie patrzyli na Zapasiewicza.
Teraz przyszła kolej na Zbyszka: „Wynocha stąd, gnoje. Kto was tu nasłał? Spieprzać, ale to już!. "Panie Władysławie – zwrócił się do przechodzącego akurat kierownika sali – kto ich tu wpuścił, bo my ich nigdy tu nie widzieliśmy?"
Faceci (ewidentnie ubecy) szybko opuścili salę, Zbyszek wrócił do stolika, napełnił kieliszki i jakby nigdy nic rzekł: No to lechaim!
Nie wystarczy talent, aby być wybitnym aktorem. Trzeba jeszcze być szlachetnym człowiekiem.
Zdjęcie - po 40 latach od powyższej historii - zostało zrobione podczas imprezy, na którą Leszek Kantor zaprosił i Zbyszka i mnie.
Wspominał: Juliusz Pilpel
Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo