Slawomir Janilewicz
S24 to promocja pisowskiego chamstwa, buty i glupoty.
Nowy szef salonu24 pan Piotr Paciorek kiedyś powiedział:
- Będzie miejsce na wszystkie opinie. Tu ludzie wchodzą i mogą się „ugościć”. Mamy ustawione jednak filtry na treści antysemickie i rasistowskie, nie będzie można się wzajemnie obrażać. Na mowę nienawiści nie ma u nas miejsca.
Jestem przekonany, ze nawet ludzie dobrej woli, tutejsi blogerzy, nic nie pomogą bez władz salonu24.
To już nie dyskusja, wymiana poglądów, zbieżne interesy, ostra ‘męska’ wymiana zdań. To nawet nie trolling. To zwykły ściek meneli. Chamstwa bez ograniczeń. Trucizna salonu…
https://natemat.pl/58787,siec-zglupiala-czas-odchodzic-marek-migalski-zamknal-bloga-z-powodu-chamstwa
Marek Migalski wycofuje się z bloga z powodu chamstwa w sieci. Wcześniej podobne przesłanki kierowały Zbigniewem Hołdysem, kiedy ten deaktywował konto na Facebooku. Debata z internautami faktycznie już nie ma sensu, a blogowanie się skończyło?
Przez "chamstwo i wulgarność", które panuje na platformie, europoseł Marek Migalski zrezygnował z bloga w Salonie24. Zdaniem Migalskiego, masowość internetu zaczęła go zabijać, a blogowanie, które miało być nową formą komunikacji okazało się ślepą uliczką. Jak przyznał, debata z internautami po prostu nie ma już sensu. Swój internetowy dziennik europoseł przenosi na własną stronę www i wyłącza możliwość ich komentowania.
TW
komentarz pod tekstem "Koniec blogów, czy Migalskiego?"
Rację ma, na wszelkich forach w internetowych wydaniach gazet i podobnych miejscach znalazły sobie miejsce doły partyjne, żal czytać połowę komentarzy
"Tradycyjni" zginą
O tym, że w polskiej sieci źle się dzieje, wiele już napisano. Z badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez UPC wynika, że według internautów, aż 86 proc. komentarzy w internecie nacechowanych jest negatywnymi emocjami, wśród których najczęściej wymieniane to: złość i gniew. Nie brakuje też ostrych, krytycznych opinii. Jak wynika z analizy, negatywne emocje wylewają się z mediów społecznościowych, forów i pod tekstami w największych polskich portalach internetowych.
Przekonał się o tym między innymi Jarosław Kuźniar, prezenter TVN, który na antenie przyznał, że jeśli tysiąc osób wyśle e-mail z prośbą o usunięcie go z pracy, sam z niej zrezygnuje. Jak później przyznawał, wiele wiadomości, oprócz prośby o zwolnienie Kuźniara, zawierało też wulgaryzmy i groźby, które wypowiedziane nie przez internet uchodziłyby pewnie za karalne.
Z prowadzenia profilu na Facebooku po dyskusji wokół umowy ACTA zrezygnował też Zbigniew Hołdys. I choć ci, którzy prowadzili z nim wówczas dyskusję twierdzą, że muzyk po prostu nie mógł ścierpieć odmiennych zdań, Hołdys także zwracał w wywiadach uwagę, że zaskoczyła go skala chamstwa.
– Problem z internetem mają osoby, które zbudowały popularność w mediach tradycyjnych, kiedy komunikat był jednostronny. Dla nich przenosiny do internetu i konfrontacja z odbiorcą mogła być prawdziwym szokiem – mówi Konrad Traczyk, szef Social Hackers i twórca serwisu Fejs.pl. Nasz rozmówca podkreśla, że negatywne opinie były między ludźmi wymieniane zawsze. Nie zawsze były jednak słyszalne dla prowadzących programy. – Prawdopodobnie gdyby zebrać wszystkie wypowiedzi, które padają podczas oglądania "Faktów" i wysłać prezenterom, byłoby jeszcze gorzej – przekonuje.
Radiowęzeł
Zdaniem dr Jana Zająca, psychologa z UW i założyciela firmy Sotrender, argumenty o chamstwie w sieci pojawiają się wtedy, kiedy bloger po prostu nie ma już pomysłu, jak dalej prowadzić działalność, albo blogowanie zwyczajnie mu się znudziło i nie wie, jak inaczej ma uzasadnić to czytelnikom. – To łatwe uzasadnienie. Brzmi rozsądnie, można je w prosty sposób udowodnić. W ten sposób zachowało się już wiele osób – mówi.
Tomasz Machała, komentując na swoim blogu oświadczenie eurposła, porównał jego zachowanie do człowieka, który zaczyna nadawać w swoim domowym radiowęźle.
Komentarze:
Piotr Kłobuch
Ludzie wewnętrznie silni nie muszą krzyczeć na innych.
Atakowanie ludzi w sieci jest odreagowaniem swojej bezsilności.
Radoslaw Adamczyk
Dokładnie, a w sieci można 'wyładować się' praktycznie bez konsekwencji, w najgorszym przypadku komentarz zostanie usunięty przez moderatora, gorzej w 'realu' bo tu już można w gębe dostać :D
Dorota Zawadzka
Mnie nie martwi hejterstwo.. czasem się zdarza ale znika. Martwi i przeraża mnie raczej, że ludzie KOMPLETNIE nie potrafią rozmawiać. Natychmiast wzajemnie obrzucają się błotem. Nie ma argumentacji- tylko wojna ad personam. I to niekoniecznie wobec gospodarza profilu czy bloga. Często wzajemnie wobec siebie.
Poziom frustracji i agresji w KAŻDYM temacie - wysoki
Agnieszka Pyrkowska
Pani Doroto... jeszcze to Pania martwi? Po tych wszystkich programach, ktore Pani zrobila? Kto ma uczyc tych ludzi rozmawiac? 60% Polakow ksiazki nie wzielo do ręki w 2012r. Po co maja rozmawiac, myslec samodzielnie? Czlowiek wolny, niezalezny, to ktos, kto nie konsumuje bezmyslnie wszystkiego, co mu w łapy wpadnie. Nie konsumuje - działa wbrew regułom, które aktualnie obowiązują. Na rozmowach zarabiaja ludzie w call center, psychoterapeuci i dziennikarze. Jak sie nie da zarobic... to, co sie bedzie masa wysilać?
Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo