Małgorzata Wasiukiewicz-Rogulska
Małgorzata Wasiukiewicz-Rogulska
Eternity Eternity
372
BLOG

Oto Polska Anno domini 2021, - okres przedświąteczny…

Eternity Eternity Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

W tym roku nie jestem już w stanie przygotować świąt. Nie mam także specjalnie ochoty do świętowania. Mam skręcony kciuk, mocno poobijaną rękę i poszarpany łokieć. Siniaki na kręgosłupie i pełno innych bolących miejsc.

Piszę teraz lewą ręką, na szczęście dość sprawną, z powodu wcześniejszego bycia mańkutką...

Przedwczoraj podjechałam do biblioteki oddać książki dziecka. Spieszę się, bo Adaś sam w domu na zdalnych lekcjach. Jak zwykle, brak wolnych miejsc na ruchliwego Anielewicza i sznur trąbiących samochodów za mną, że jadę zbyt wolno. Wreszcie widzę - "koperta" dla niepełnosprawnych, niestety częściowo zajęta przez olbrzymie białe BMW z serii "nowobogacko wypasione".

Parkując kombi zarysowuje stojący na wyłączonym spod parkowania miejscu (poprzeczne pasy) ów biały samochód. Jego użytkownikami okazuje się być dwóch napakowanych bokserów. Od razu zaczynają robić uwagi i straszyć policją. Tłumaczę, że nie mogę zostać, bo mam samo dziecko w domu, ale niech sobie zrobią zdjęcia tablic i prawa jazdy. Próbuję wsiąść do samochodu, ale wtedy jeden z nich wyrywa mi kluczyki. Nalegam żeby oddał, ale w tym momencie pada w moim kierunku wiązka przekleństw grubego kalibru. Wyjaśniam dalej, że mam orzeczenie o niepełnosprawności, a oni zaczynają rechotać i mówią: " Jakbyś k..., była niepełnosprawna, to byś, k... nie mogła chodzić. Ty k...., pijana jesteś albo naćpana".

 Ponieważ jednak próbuję się oddalić, jeden z nich szarpie mnie za rękę, unieruchamiając ją i wsadza siłą do mojego samochodu. Pilnują obaj, abym przypadkiem nie odjechała. Zszokowana dzwonię do męża i na policję. W międzyczasie bokserzy odjeżdżają z niedozwolonego do parkowania miejsca i rzucają moje kluczyki na jezdnię. Za chwilę przyjeżdżają dwa patrole, płacz i kolejne godziny spędzam na przesłuchaniach i na SOR. Nadal nie mogę ruszać ręką, boję się, czy nie jest złamana. Bokserzy usiłują wmówić policjantom, że to ja byłam agresywna, a oni się tylko bronili. Karetka nie może przyjechać, bo dyspozytor akurat nie ma wolnego samochodu...

W szpitalu bielańskim oglądam ludzi z Covid leżących na korytarzach, choć większość oddziałów to teraz Covidowe. Lekarz, którego mijam na korytarzu przestrzega, że praktycznie wszystkie przypadki śmiertelne to osoby niezaszczepione. Obok siedzi dziewczyna w moim wieku, która płacze, bo jej mąż trzy dni temu zmarł na koronawirusa. Częstuję ją gorzką czekoladą, bo nic nie mogła zjeść od rana...

Kolejny dzień to znowu policja i lekarz wystawiający zwolnienie. W nocy śni mi się kupno drogiej butelki wina i przyjemne podniecenie w oczekiwaniu na jej wypicie ze znajomymi. Niestety, we śnie zjawia się też Morawiecki i od razu budzę się z niesmakiem.

Trudno, choć na chwilę zapomnieć, gdzie się mieszka…

Autor: Małgorzata Wasiukiewicz-Rogulska


Eternity
O mnie Eternity

Try to be Meraki, - means “to do something with soul, creativity, or love”

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości