eska eska
3807
BLOG

Całe to oszustwo ze służbą zdrowia... zamiast Owsiaka:)

eska eska Służba zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 175

Na czym polega numer? To bardzo proste, zacznijmy od podatków.
Każdy posiadający jakiekolwiek dochody, własność itp. płaci podatki. Większość kasy wpada do wspólnego kotła pod nazwą BUDŻET i jakoś tam jest dzielona przez władze na różnych szczeblach, a my możemy sobie co jakiś czas pomachać kartką wyborczą.
Większość kasy, ale nie wszystko, bowiem są dwie pozycje w tych naszych podatkach wyraźnie wydzielone – na emeryturę i na ochronę zdrowia. Co do emerytury, to państwo zawarło ze mną umowę. Co prawda wiele do gadania nie miałam, ale umowa jest jasna – ja teraz płacę na innych, a potem ZUS zapłaci mnie wg określonych stawek i warunków. Do umowy zostałam przymuszona, warunki mi narzucono, ale przynajmniej jedno działa – jak w tej umowie zapisali, tak mi teraz płacą.
Do podobnej umowy przymuszono mnie przy ochronie zdrowia – ja teraz płacę, ale jak ja się rozchoruję, to NFZ zapłaci za moje leczenie. Tyle, że to bzdura, bo tak naprawdę to mam gwarancje w wypadku grypy bez powikłań czy prostego złamania kończyny, co do reszty – w NFZ nieustannie brak kasy. Sorry, ale to państwo narzuciło mi umowę, to niech się wywiąże!

Gdzie jest oszustwo? Ano w tym, że przy emeryturze powiedzieli wyraźnie, ile mogą dać w zamian za moje podatki – i tyle dają. Przy zdrowiu obiecali wszystko (a tego nikt nie jest w stanie opłacić), więc olewają w ogóle i od czasów AWS bawią się w system „rynkowy” w państwowym molochu.
A przecież mogliby zrobić to samo, co przy emeryturach – indywidualny zapis składek dla każdego i informacja, ile to pokrywa kosztów leczenia i komu. Co jest za darmo dla wszystkich, do czego trzeba dopłacić i na jakich warunkach. Ot, taka książeczka bonowa – płacisz bonem, czy w prywatnej czy w państwowej placówce. A jak ci bonów zabraknie, to możesz dostać od rodziny czy przyjaciół, co się cieszą dobrym zdrowiem i mają zapas. Albo nawet kupić taki bon od kogoś, w końcu co za problem?

Niestety, to jest nie do zrobienia i wcale nie z powodu zapisu w konstytucji, tylko z powodu faktu, że od czasu owego „urynkowienia” usług medycznych to nie jest żadna służba zdrowia, tylko wielka państwowa spółka zatrudniająca potężną liczbę ludzi, którzy walczą o wydarcie jak największej kasy z systemu. Pacjent jest tylko koniecznym pretekstem do kombinacji rozliczeniowych. Kolejki są nadymane sztucznie dla zwiększenia ilości „punktów”, za które płaci NFZ, jednym słowem to wszystko to jest paranoja i nic nie wskazuje na to, żeby ktoś się chciał zająć zmianą na jakiś logiczny system. To nie pieniądze stanowią problem, tylko idiotyczny sposób ich rozdzielania!
Ten system zeżre wszystko i dalej będzie brakowało, bo przecież każdy członek systemu nic innego nie robi, tylko liczy te punkty za „usługi medyczne” i tak ustawia leczenie, żeby ich zdobyć jak najwięcej i wydębić kasę z NFZ, a nie żeby pacjenta wyleczyć. Dlatego chodzisz, nieszczęśniku, pięć razy na konsultacje, zamiast raz a porządnie, dlatego są kolejki, dlatego to się wszystko sypie.

PiS obiecał, że NFZ rozwiąże i całkowicie zmieni system. Czekamy już ponad dwa lata, nawet zarysu zmiany nie widać.  Ale przez dwa lata brania państwowej pensji pan Radziwiłł poczynił wiele dobrego, np zabronił sprzedaży tytoniu w sieci – cudownie!  Teraz za to będzie innowacyjnie, pan premier zapowiedział. Skomputeryzują się i będą e-recepty i e-leki w e-aptekach. Leczyć pewnie też będą przez sieć, wypełnisz ankietę i po wszystkim....

To jest jedno wielkie oszustwo i czas najwyższy przestać się podniecać takim czy innym strajkiem, a zacząć poważną rozmowę z władzą,  łącznie z pozwami sądowymi itp. Inaczej dalej będzie tak samo i żaden wzrost nakładów nic nie pomoże, bo system wymyślono tak, jak podatki - żeby pilnować lekarzy, tyle, że oni znakomicie sobie z tym systemem poradzili i rąbią kasę, jak chcą. Na nas, czyli na „produkcie”, który „sprzedają” NFZ.



eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (175)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo