Naprawdę dostojny! Ile uwagi mu dziś poświęcono! W jakim napięciu czekano na jego wypowiedź po przesłuchaniu w prokuraturze! W tej chwili w TVP odbywa się rozkładanie każdego jego słowa nieomalże na sylaby!
A cóż takiego powiedział ten mąż stanu? Ano zełgał jak zwykle i nikomu (poza panią Mertą) nie przyszło nawet do głowy, żeby objaśnić widza, na czym się to kłamstwo zasadza – a sprawa jest prosta jak drut:
Art. 209. kpk
§ 1. Jeżeli zachodzi podejrzenie przestępnego spowodowania śmierci, przeprowadza się oględziny i otwarcie zwłok.
§ 2. Oględzin zwłok dokonuje prokurator, a w postępowaniu sądowym sąd, z udziałem biegłego lekarza, w miarę możności z zakresu medycyny sądowej. W wypadkach nie cierpiących zwłoki oględzin dokonuje Policja z obowiązkiem niezwłocznego powiadomienia prokuratora.
§ 3. Oględzin zwłok dokonuje się na miejscu ich znalezienia. Do czasu przybycia biegłego oraz prokuratora lub sądu przemieszczać lub poruszać zwłoki można tylko w razie konieczności.
§ 4. Otwarcia zwłok dokonuje biegły w obecności prokuratora albo sądu. W postępowaniu przed sądem przepisy art. 396 § 1 i 4 stosuje się odpowiednio.
Co to oznacza? Znowu cytat :
..oględziny i otwarcie zwłok przeprowadza się, jeżeli zachodzi podejrzenie przestępnego spowodowania śmierci i to choćby przyczyna śmierci wydawała się oczywista.
Nie da się ukryć, iż wersja katastrofy smoleńskiej, lansowana od początku poprzez rządowe SMS-y, a potem przez MAK, była jasna – wina pilotów. Nie wypadek, nie wina sprzętu, tylko piloci – a skoro tak, to mamy przestępstwo i to ewidentne! Co dalej?
Ano dalej jest tak, że nie można dostać aktu zgonu bez tzw. karty zgonu, a tę wydaje lekarz po sekcji zwłok w wypadku śmierci podpadającej pod kpk art 209. Z kolei bez aktu zgonu nie ma pogrzebu.
Dlatego ja pytam bardzo poważnie, może znajdzie się ktoś mądry i odpowie – kto i na jakiej podstawie wydał rodzinom karty zgonu ofiar tragedii smoleńskiej? Od razu informuję, że rosyjskie karty zgonu tu nic nie znaczą, muszą być potwierdzone przez polskie władze.
Dlaczego nikt nie wyjaśnia tego tematu krok po kroku, natomiast wszyscy w telewizorni z nabożeństwem omawiają kolejne bzdety Tuska? Przecież wystarczy prześledzić obieg papierów, porównać z przepisami – i wszystko jasne. A Tusk i tak jest winien, bowiem jako najwyższy urzędnik państwa odpowiada służbowo za wszystko, co mu podlegało. I nawet kompletna niewiedza o temacie nie zwalnia go z tej odpowiedzialności, można tylko ustalać stopień winy.
Inne tematy w dziale Polityka