Było tak:
Król Jędrzej I swym staraniem wielkim, a i sprytem niemałym zaczarował dwóch cesarzy – Amerykańca i Chińczyka. A pod swym berłem zgromadził cały lud biedny, co się po wyjściu z niewoli ruskiej pętał jako lenna bezbronne Brukseli, bez obrońcy żadnego i na teutońskie rejzy narażon. Nie byłby nasz król tak zwycięski, gdyby nie jego kanclerz główny, wielka Beata Mądra.
I tak oto powstało Trójmorze, o Wyszehrad oparte.
Niestety, polscy panowie, jako zwykle o swe prywaty zazdrośni, znowu bunty wywołać chcieli i lud podburzali. A tak się w tym sporze zapiekli, że jużci by się krew polała, a z wielkiej Rzeczypospolitej Trójmorza jeno sen by pozostał.
I tak oto wyszedł król Jędrzej I do ludu i wielkim głosem wrzasnął:
Wszyscy won!
Już nam tu Prusak z Rusem znowu kraj otacza, a tu dzicz po ulicach lata i wyje!
Ja wam prawa nadam, zanim sobie łby pourywacie, a teraz cisza ma być, bo większe są zamiary i plany wielkie i od nich wara!
I teraz stoi lud ogłupiały, wszyscy gęby rozdziawili i nie wiedzą, co dalej....
Spokojnie, jak dym z czerepów zejdzie, to i do rozumu dojdą. A podżegaczy teraz patrzcie, jako mówił wielki Naczelnik:
Podczas kryzysów strzeżcie się agentur!
Inne tematy w dziale Gospodarka