Zacznijmy od początku, czyli od obszaru - w skład, oprócz Warszawy, wejdą gminy:
Błonie, Brwinów, Góra Kalwaria, Grodzisk Mazowiecki, Halinów, Izabelin, Jabłonna, Józefów, Karczew, Kobyłka, Konstancin-Jeziorna, Legionowo, Lesznowola, Łomianki, Marki, Michałowice, Milanówek, Nadarzyn, Nieporęt, Otwock, Ożarów Mazowiecki, Piaseczno, Piastów, Pruszków, Raszyn, Stare Babice, Sulejówek, Wiązowna, Wieliszew, Wołomin, Ząbki, Zielonka.
Jak widać na obrazku, likwidacji ulęgną następujące powiaty:
legionowski (Serock pójdzie gdzie indziej), wołomiński (zmieni się siedziba powiatu), otwocki (reszta pewnie zasili Garwolin), piaseczyński (reszta pójdzie pewnie do Grójca), pruszkowski, grodziski (reszta do Żyrardowa) i warszawski zachodni (reszta być może do Nowego dworu).
Pierwszy sukces to likwidacja siedmiu małych powiatów, ich funkcje przejmie tzw. miasto stołeczne Warszawa, które dla jasności wywodu będę nazywać metropolią - żeby nie mylić z samą Warszawą. Podział na dzielnice zostaje w samej Warszawie zachowany, nie zmieniają się również granice gmin. Zapewne część urzędów powiatowych także zostanie - jako oddziały metropolitalne, bowiem nikt nie będzie przenosił wszystkich papierów do siedziby głównej. Metropolia przejmie również niektóre działania z zakresu władzy sejmiku i województwa, te ostatnie jako zadania zlecone.
Zarysowany obszar wydaje się logiczny przestrzennie, a mówię to jako urbanista, bowiem tak się składa, że mogę pokazać projekty dla Marek, Konstancina-Jeziornej, Jabłonnej i innych gmin, które robiłam ze studentami próbując jakoś ratować te miejscowości przed ekspansją stolicy.
Głównym zadaniem metropolii będzie opracowanie spójnego planu rozwoju obszaru metropolitalnego, przy czym skład rady metropolii i jej sposób wybierania gwarantuje, że plan taki będzie musiał znaleźć akceptacje wszystkich uczestników.
Pozostałe zadania to przede wszystkim spójny i wspólny program rozwoju transportu zbiorowego, dróg ponad gminnych i innych zadań publicznych, dotychczas przypisanych do powiatów.
Gminy zachowują wszystkie dotychczasowe uprawnienia, a przekazanie jakiejkolwiek z nich do metropolii wymaga jednomyślnej zgody rady metropolii, zabezpieczenie jest bardzo mocne, bowiem na 50 radnych 31 pochodzić będzie z gmin (pozostali z dzielnic) – czyli interes okolicy Warszawy jest postawiony bardzo wysoko. Wybory do rady metropolii w systemie JOW – jeden człowiek na jedną dzielnicę/gminę. Uchwały muszą być podejmowane podwójną większością, czyli nie wystarczy większość radnych, jeszcze muszą mieć za sobą większość mieszkańców - tu z kolei jest duże zabezpieczenie interesu dzielnic. W takiej sytuacji przepychanie uchwał kolanem jak za HGW w ogóle nie wchodzi w rachubę.
W mojej opinii to jest zarówno dobrze wyznaczony obszar, jak i bardzo rozsądne podejście. Zastrzeżenie mam tylko do jednego – do nazwy, która myli i jest niegodna z przepisami. Gmina Warszawa powinna nadal zostać miastem stołecznym, natomiast nowy twór powinien się nazywać zgodnie z faktem – czyli Metropolia Warszawa, bo to żadne miasto na razie nie jest, skoro w jego skład wchodzą inne, małe miasteczka. Nie można małych miast pozbawić statusu miejskiego, tym bardziej nie można pozbawić go samej Warszawy, bo to niezgodne z dotychczasowym ustawami i w ogóle głupie. Co prawda uprawnienia małej gminy miejskiej niczym się nie różnią od gminy jako takiej, ale przecież wsiami te miasteczka nie są, a w dzisiejszym prawie samorządowym mamy gminy wiejskie, miejsko-wiejski i miejskie – innych nie ma, dlatego tutaj jest niepotrzebny błąd w projekcie, który powoduje największy opór.
Dlatego apeluje do autora/promotora ustawy – zmieńcie nazewnictwo, pozostawiając cała resztę i będzie OK.
Komentarze, jak zwykle (póki co) > TUTAJ
--------------------------------------------------------------------------------------------------
> @ jjj - nowa rada metropolii NIE BĘDZIE radą gminy/miasta Warszawa.
Dżisas, czytaj uważnie - przecież piszę, że nowa struktura nie odbiera praw dotychczasowych gminom! Jedyna różnica jest taka, że szef (prezydent) metropolii będzie jednocześnie szefem (burmistrzem) Warszawy i będzie wybierany z całej metropolii, a nie tylko z miasta.
Rada metropolii będzie podobna do dotychczasowych rad powiatu, czyli niezależna od gminy. Warszawa i duże miasta mają dzisiaj dwa w jednym - czyli i powiat i miasto w jednej radzie, co jest delikatnie mówiąc paranoją wynikającą z głupiej ustawy Buzka. Gminy mają dziś różne prawa - mniejsze mają czapę powiatu nad sobą, większe same są jednocześnie powiatem, a nad tym jeszcze czapa sejmiku.
Metropolia będzie miała dwa szczeble - gmina i metropolia właśnie, przy czym rada tej drugiej ustawiona bardzo uczciwie i z dużymi zabezpieczeniami dla wszystkich.
CD > @jjj
Mieszkaniec Wesołej wybiera burmistrza Warszawy/prezydenta metropolii, burmistrza Wesołej i radnych Wesołej oraz jednego radnego metropolii. Radnych gminy Warszawa nie wybiera.
Sorry, ale istnieje ustawa samorządowa i ustawa metropolitalna musi być z nią zgodna.
Radę gminy miejskiej Warszawa, w liczbie 31 osób, wybierają mieszkańcy samej Warszawy.
Rady dzielnic pozostają jak dotychczas, wg liczby mieszkańców. Dodatkowo każda dzielnica wybiera jednego do rady metropolii.
CD > @jjj
Fakt, zgapiłam te Wesołą :)
Ale co do reszty - też uważam, że tych głosowań za dużo i bez sensu, bo taki radny miejski W-wy czy metropolitalny z gmin i dzielnic powinien być delegowany z rady gminy/dzielnicy i możliwy do odwołania w trakcie kadencji, a nie wybierany osobno. Wtedy jest gwarancja, ze reprezentuje gminę/dzielnicę, a nie samego siebie i swoją partię.
Tak było w sejmikach przed reformą Buzka i było dobrze, to był prawdziwy samorząd, a nie partyjne rozgrywki. Teraz będzie tak, że taka mała gmina swoje, a jej przedstawiciel wyżej zupełnie co innego, zero zależności - to jest (poza nazwą) zasadniczy błąd tej ustawy!
Inne tematy w dziale Polityka