Wszyscy czytają? Dobry tytuł, no nie? To jedziemy :)))
Zacznijmy od początku – otóż wiadomo wszak doskonale, że jest reklama dźwignią handlu (hasło takie było w PRL, tu niektórzy płaczą ze śmiechu, a reszta i tak nic nie rozumie), a media z tej reklamy żyją, zwłaszcza elektroniczne.
Pomijam tu celowo media papierowe, bo one w Polsce żyją z zapomóg państwa i samorządów, zwanych dla niepoznaki ogłoszeniami firm i prenumeratą. Te właśnie ogłoszenia i prenumeraty utrzymywały przez lata GW i pochodne, a teraz płyną sobie w stronę GP czy WPolityce, ale – jak to niedawno wyznał szczerze red. Sakiewicz – rząd jest oszczędny i nawet 1/10-tej tego, co niegdyś, nie pozwala wydać, a samorządy dalej płacą swoim.
Pomijam tu również tzw. media społecznościowe, bo one żyją głównie z gromadzenia i sprzedawania informacji o użytkownikach. Starzy bojcy z SB mogą tylko zapłakać, patrząc jak zbiór informacji wielkości całego archiwum IPN taki Fejsbuk zbiera w godzinę. Ale ja tu dzisiaj o czym innym, czyli o tym, jak zarobić na zwykłych reklamach.
Wiadomo już chyba wszystkim, że zapłata za reklamę jest zależna od poczytności, czyli od ilości tych naszych kochanych klików. Niekoniecznie wiadomo wszystkim, że zależy także od grupy docelowej czyli targetu, który klika. Mówiąc wprost - żeby dostać nieźle płatną reklamę np nowego smartwatcha, trzeba mieć nie tylko dużą ilość czytelników, ale też z odpowiedniej grupy wiekowej/finansowej. Co zrobić, kiedy kliknięcia co prawda są, ale nie z tego targetu, co trzeba? Trzeba zrobić skandal!
Skandal, awantura, nawalanka, histeria, to wszystko nakręca sprzedaż niebywale, świadczy o tym popularność mediów zwanych brukowymi. I tu właśnie zrodził się w czyjejś bardzo mądrej głowie pomysł iście genialny, opiszę go w skrócie:
Mamy oto jakoś tam poczytne medium, którego załogę stanowią ludzie raczej starsi i raczej o poglądach prawicowych. Zamieszczane przez nich materiały bywają kontrowersyjne i uderzające w różne lewicowe tabu, podają wiele ciekawych danych itp. – co z tego, skoro większość czytelników to ludzie z podobnej grupy, czyli dość odporni na reklamy najnowszych rynkowych nowinek. Mało tego, autorzy starannie dobierają rozmówców na swoich blogach, dlatego zamiast zainteresowania kolorowymi obrazkami, choćby najnowszych modeli samochodów, czytelnicy skupiają się na dyskusji. Reklamy nie odnoszą spodziewanego skutku, a więc przestaje się opłacać je zamieszczać.
Wiadomo dokładnie, że reklama łapie najlepiej, kiedy jest najciekawszym (najbardziej agresywnym) obrazkiem wśród innych obrazków, a klient/czytelnik przelatuje tylko po stronie, łykając łatwe treści niejako odruchowo. Jeśli może jeszcze przy okazji napluć tu i tam, odreagowując kolejny opieprz od szefa, brak kasy na kochankę czy nocne niezadowolenie żony, to jest to stan dla reklamodawcy wprost idealny. Jakie wnioski? Proste jak drut!
Otóż mamy tych blogerów, których tak zgrabnie opisał niejaki J. Bielski
na blogu Bogny Janke >
To jest taka mentalność. Jedzie sobie na starym składaku rowerze pospawanym z dwóch z łańcuchem i kłódką (coby mu nie ukradły te z PO), na nosie okulary pęknięte na spojeniu między szkłami z zalepione beżowym plastrem na odciski. Do jednego ucha ma te okulary zaczepione na gumę od majtek bo urwało się to co powinno być. I zaczepia każdego kogo mija i plecie że Owsiak to złodziej, Tusk zamordował Lecha, niewierzuncych bedziem wywalać z Polski itp bzdety. I taki ot sobie typowy "bloger" to jest. Na co jemu jakowa dyskusja. Jak on nie wie co to jest. Ktoś dla jaj z daleka może mu na złość powykrzykiwać "niemerytorycznie: "Dureń", "wir", "Księża to pedały i złodzieje", PIS to kanalie, itp. Po to żeby pośmiać sie jak kretyn wymachuje zwiniętymi w kułak piaąchami i trzęsie mu się łepetyna i nieogolony ryj. A przecież tu nikt zdrowy psychicznie żadnej merytorycznej dyskusji nad tymi bredniami nie zakłada. Tylko tak "na Fejsbooka" -naupychać frajerowi i pośmiać się z niego.
A że tu na Salonie właśnie wszystko według podobnych schematów leci, to w zasadzie jedynym zdrowym odruchem jest tak na Fejsbuka: naupychać wariatom. Trolling jest jedynym zdrowym odruchem aby zachować zdrowie psychiczne w kontakcie z idiotami, jakimi niewątpliwie są wszelkiej maści zwolennicy PIS i innego G.
I właściwie nie trzeba już żadnego komentarza, bo wszystko jasne > te głupie prawackie staruchy i tak będą pisać, bo to uzależnione idioty i kretyny, a właściwy target, czyli zdrowa i pełna wigoru społeczność z FB będzie miała bekę! Będą nawalanki, klikalność skoczy, reklamy zdrożeją, żyć nie umierać! G-e-n-i-a-l-n-e!
Najzabawniejsze jest to, że zasiedziali blogerzy z S24 snuli (tu i gdzie indziej) przeróżne domysły, a tymczasem niejaki J. Bielski z fejsa objawił Wam najprawdziwszą prawdę w paru zdaniach (a pani Bogna jakoś nie skomentowała tego ani słowem). Gdybym to ja, drodzy PT Czytelnicy, napisała, to byście mi w życiu nie uwierzyli – a tak macie, kawa na ławę.
Wychodzi jednak na to, że ten pozornie znakomity pomysł rypnął się dość skutecznie już po trzech tygodniach. Świetni znawcy rynku i reklamy nie przewidzieli, niestety, że nie za bardzo będzie się z kim nawalać. Oczywiście nieliczna grupka zapaleńców stanęła w szranki, ale oni i na starym S24 nieustannie karmili trolli. Reszta po prostu odmówiła występów w cyrku. Notki, jeśli w ogóle piszą, to coraz rzadziej, w nawalankach udziału nie biorą. Część po prostu sobie poszła.
Cóż, dzisiejsi „znawcy mediów” w Polsce mają mniej więcej taki sam stosunek do publisi, jaki niegdyś przedstawił Lis. Do nich nic nie dociera, nie widzą oczywistych zmian w mentalności całych społeczeństw, nie rozumieją dlaczego wygrywa Trump, dlaczego PiS ma poparcie, dlaczego wreszcie już nie tylko starsi, poważni ludzie po prostu nie reagują na ich prowokacje. Za to dobrze rozumieją mowę pieniądza – i dlatego S24 wróci do starych funkcjonalności. Nowy pomysł, po krótkiej fali najazdu z fejsa, okazał się być kompletną pomyłką biznesową. Podstawowe założenie, czyli wesoła nawalanka ze staruchami, wzmocniona dodatkowo fotkami i odredakcyjnymi tytułami – nie wypaliło, a budowanie kolejnego kolorowego brukowca dla wesołków z fejsa jest bez szans na rynku. Koniec zabawy.
* * * * *
Mając dziś do dyspozycji takie narzędzie jak budowane przez dziesięć lat środowisko S24 (z którego wyszło mnóstwo inicjatyw o zasięgu także ponad krajowym, zarówno w sieci jak i w realu), można było poważnie pomyśleć o całym programie pozytywnych działań i dostać na to poważne granty. Stworzyć realny ośrodek opiniotwórczy, stać się poważnym partnerem w dyskusji politycznej i społecznej. Ale - jak była łaskawa zauważyć pani Bogna miesiąc temu >
@ESKA
Raczej mam wrażenie, że to Pani niewiele rozumie.
Bogna Janke 1.01 19:28
Cóż, jako owa przykładowa stara baba w okularach sklejonych plastrem, z moherem na głowie i na rowerze typu Ukraina, donoszę uprzejmie, że faktycznie nic nie rozumiem. Np. nie rozumiem, jak można najpierw głodzić, a potem próbować zarżnąć kury, które mogłyby znosić złote jajka....
Cóż, przyroda nie znosi próżni, prędzej czy później ktoś inny te kury przytuli, odkarmi i przyjdzie czas i na złote jajka, to pewne. Natomiast po zapowiedzianym powrocie do starych obyczajów tutejsze kuraki pewnie wrócą z przyzwyczajenia (to normalne, w końcu żal miejsca, gdzie się zostawiło iluś znajomych i ileś lat pracy), niestety, obecny poziom zaufania kuraków do właścicieli kurnika wyklucza póki co jakiekolwiek poważniejsze plany, więc raczej nie będzie wesoło z kasą, a przyszłość nie rysuje się zbyt różowo.
To Wam mówię ja, kura o bardzo małym rozumku...... :)
PS 1. Mam nadzieję, że PT Czytelnikom notka ta wyjaśni również takie zjawiska, jak ordynarny hejt w komentarzach na tzw. „naszych” portalach, jak WSieci czy Niezależna. Target, moi drodzy, target to podstawa! Bez targetu nie ma reklamy, a przecież emeryt z Pcimia nie kupi sobie merca, a przeżyć z reklamy herbatek ziołowych raczej nie sposób :)))
PS 2. Własnie zauważyłam, że po miesiącu do Szanownej Administracji w końcu dotarło, że działają niezgodnie z własnym regulaminem S24. Cudne!
> @ Capricorn ludowe 29.01.17
Franek już nie wróci. Nie ma co wołać....
Update O1.20
> @ Valentine Bochensky
Z fejsa odpowiadać nie zacznę, w życiu!
Natomiast też się dziwię, w całym cywilizowanym świecie emeryci to fantastyczny target, bo pewny.
Sęk w tym, że emeryt brzmi okropnie dla młodzieży blisko 50-tki :))))
Inne tematy w dziale Rozmaitości