Żegnamy dzisiaj kolejnego Bohatera.
Odchodzą po kolei, ludzie nie z marmuru czy żelaza – ludzie z najczystszego diamentu.
Kryształowi, a przecież najtwardsi z twardych. Oszlifowani w najsroższych szlifierniach życia, brylanty o najczystszym blasku rzucane na szańce obrony najwyższych wartości.
I tylko Bogu dziękujmy, że możemy oddać Mu dziś należyty hołd. Że możemy to zrobić z pełną powagą naszego, polskiego państwa, że zdążyliśmy, a On doczekał..
Nie ma mnie dziś w Warszawie. Ale ten harcerz na górnym zdjęciu z uroczystości pogrzebowych to mój wnuk. Stoi tam w imieniu prapradziadków od Piłsudskiego, pradziadków z AK, dziadków z Solidarności. W imieniu wszystkich z rodziny, którzy nie dożyli, zginęli, zniknęli na bezdrożach Sowietów. Patrzę na to zdjęcie i myślę sobie, jak bardzo szczęśliwa i dumna byłaby moja śp. Mama....
Mamo, Babciu, Dziadku – popatrzcie, wasz prawnuczek towarzyszy ostatniej drodze generała „Gryfa” razem z córką generała Andersa!!
Dzieje się coś, co wydawało się niemożliwe jeszcze 30 lat temu. A jednak tak właśnie jest i choć to smutna chwila, to jakże jednocześnie podniosła i piękna....
Chwała Bohaterom!
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Trollom przypominam uprzejmie, że ksywka "Gryf" jest z Powstania Warszawskiego, gdzie Brochwicz- Lewiński dowodził ludźmi z "Parasola".
"Pałacyk Michla, Żytnia, Wola..." - mówi coś? A batalion "Parasol" to byli harcerze. Przyszli do AK prosto z Szarych Szeregów i byli niewiele starsi od tych harcerzy na zdjęciu.
Inne tematy w dziale Polityka