Rzecz dotyczy oczywiście wyboru przez sejm nowego sędziego do TK. Morawiecki nie był w sali, ale „był” w czytniku. Opozycja była na sali, ale nie była w czytniku. Morawiecki straszny przestępca, opozycja jest w porządku.
To może który tam pójdzie po rozum do głowy i odpowie – obecność się liczy na sali czy w czytniku????
Opozycja zrobiła hucpę, po prostu próbowała zerwać obrady. Mogli po prostu nie przyjść, wtedy sprawa byłaby jasna, ale nie – przyleźli, pyskowali, tylko że byli, a jakoby ich nie było. No to Morawiecki nie był, a jakoby był.
Brawa dla Kornela!!
Po raz kolejny pokazał zidiocenie naszych instytucji i zapisów prawa. Najlepiej niech się teraz KE wypowie i odbierze Morawieckiemu prawa człowieka, czekamy :)))
Inne tematy w dziale Polityka