Mam już dość mówienia tylko o tragedii Powstania. Dla mnie od dziecka powstańcy to byli bohaterowie, ludzie wspaniali. Swego czasu znałam prawie na pamięć historię harcerzy z Zośki i Parasola, przecież moi instruktorzy harcerscy sami byli w AK lub w Szarych Szeregach. Oni nam nie opowiadali o klęsce, mówili o walce, bohaterstwie, odpowiedzialności i wierności, o wypełnieniu symboliki Krzyża Harcerskiego.
I uczyli nas piosenek. Np. tej:
Kiedy drogą szła piechota,
To z uśmiechem swym Dorota
Otworzyła szerzej wrota,
W pierwszej czwórce poszła w świat.
I jak stoi w tej żołnierskiej
Starodawnej tej piosence,
To dziewczęce swoje serce
W Agrykoli dała nam.
Bo Dorota roześmiana
Ma dla wszystkich jasny wzrok,
Przed Dorotą rozkochana
Wiara daje równy krok.
Przed Dorotą, przed Dorotą
Baczność i na prawo patrz!
A gdy skinie główką złotą,
W piekło, w ogień za nią skacz!
Agrykoli stromą drogą,
Oko w oko stając z wrogiem,
Dziś szeregi idą młode,
By Ojczyźnie służyć krwią.
Od pomnika króla Jana
Idzie nasza wiara szara,
Śpiewa w wieczór, śpiewa z rana
O Dorocie piosnkę swą.
Bo Dorota roześmiana .....itd.
Nigdzie nie mogę znaleźć nagrania. A Dorota to nie dziewczyna, tylko pseudonim jednego z dowódców, tyle pamiętam. No dobra, to teraz ta, której nauczyłam się najwcześniej, jeszcze w „zuchach” :)
No i ta najważniejsza :
Inne tematy w dziale Kultura