W związku ze zmianą agenta, reprezentującego interesy Roberta Lewandowskiego, znowu zrobiło się głośno na temat transferu naszego reprezentanta, do największych, piłkarskich klubów. Przy wielu okazjach , kiedy zdarza mi się wśród znajomych i rodziny o tym rozmawiać , od kilku już lat, powtarzam do znudzenia , że najlepszym kierunkiem dla Roberta, byłby wyjazd na Wyspy a konkretnie zasilenie szeregów drużyny Manchesteru United. Nie. Nie to, żebym miał coś przeciwko jego ewentualnym występom w legendarnym Realu Madryt, dajmy na to, Barcelonie, czy ultrabogatym PSG , nie... Pewnie gdyby się miało okazać, że Robert zostaje klubowym kolegą Ronaldo i u jego boku walczy o najważniejsze piłkarskie trofea, to jako Polak byłbym gdzieś tam z niego dumny, choć specjalnym fanem madryckiego klubu nie jestem....
Myślę jednak , że przejście do MU byłoby z wielu powodów rozwiązaniem optymalnym nie tylko dla samego Lewandowskiego, ale również dla mającego ambicje powrotu do wielkiej piłki, klubu z Old Trafford , co z kolei mogłoby mieć wpływ na atrakcyjność takiego wyboru, jedno więc wynika z drugiego ale po kolei...Już spieszę wyjaśniać.
W tym, że sprawa odejścia Lewego z Bayernu i jego przejścia do jednego z "wielkich" klubów, budzi emocje, nie ma niczego nadzwyczajnego.Taki wielki, spektakularny transfer, byłby nie tylko docenieniem jego tytanicznej pracy i talentu, ale również zasłużonym zwieńczeniem jego wspaniałej kariery. Wisienką na torcie, finałem, epilogiem, mającym ostatecznie wpisać go w poczet największych herosów tego sportu. I w tym momencie posłużę się argumentem, którego używam zawsze , kiedy poruszany jest w towarzystwie ten temat... Czy granie w jednym czasie i w jednej drużynie z takimi gwiazdami jak Ronaldo w Madrycie, Neymar w PSG , czy Messi w Barcelonie, pomogłoby Lewemu zdobyć uznanie i zapewnić sobie pozycję legendy zbliżoną choćby do tej jaką stworzyli sobie wszyscy wyżej wymienieni ? Podejrzewam że wątpię..." Przy dalszej znakomitej dyspozycji Roberta, nie byłoby to oczywiście niemożliwe ale byłoby to wyjątkowo trudne. Jednak Messi to Messi a Ronaldo to Ronaldo. Nie to, że Lewy jest za słaby, żeby z nimi konkurować ale na swoją klubową pozycję , na swój mit, obaj wspomniani Panowie pracowali długie lata, związując się z hiszpańską ligą wieki temu. Dziś są ikonami swoich klubów. Lewandowski w wieku trzydziestu lat, ikoną Realu czy Barcy, zwłaszcza w obecności wymienionych, nie ma szans zostać. ( Pomijając już fakt, że do Barcy ani się nie wyrywa ani nikt go tam specjalnie nie oczekuje) Grając jako wsparcie Ronaldo czy Messiego musiałby się liczyć, z przyjęciem roli dublera. Supportu. Osoby wspierającej głównego bohatera. Podobnie jak to jest w PSG , w przypadku duetu Neymar -Cavani.
Co innego jednak Czerwone Diabły. To wielki klub, z ogromnym kapitałem, budżetem mogącym konkurować z największymi oraz wielkimi piłkarskimi tradycjami. Klub z Manchesteru ma wszystko to, czego oczekujemy od największych , z wyjątkiem jednego. Od pewnego czasu brakuje mu wyników na miarę jego aspiracji.I o ile inne, angielskie kluby, takie jak Chelsea czy MC próbują przynajmniej, choć raczej bezskutecznie, rywalizować w walce o najwyższe europejskie stawki, o tyle przesiąknięty piękną futbolową tradycją MU, nie może wrócić do dawnej dyspozycji.
Chcąc zmienić ten stan rzeczy parę sezonów temu włodarze klubu zatrudnili jednego z najbardziej wtedy uznanych na świecie trenerów - Jose Mourinho. Czas pokazał, że niewiele to zmieniło, a ja od od tamtego czasu czekam aż , ktoś , kto ma na to wpływ , wpadnie wreszcie na pomysł ściągnięcia do Manchesteru najlepszego, polskiego napastnika. Jednym tchem mógłbym wymienić wszystkie zalety takiego transferu. Po pierwsze, styl gry Lewego idealnie pasuje do angielskiej piłki. Lewy jest silny, potrafi się zastawiać oraz znakomicie gra głową, czyli ma wszystko to, co potrzebne jest napastnikowi występującemu w angielskiej lidze. Lewandowski zatem, jest potrzebny Manchesterowi piłkarsko, podobnie jak Manchester może się okazać potrzebny Lewemu o czym więcej w dalszej części .
Druga rzecz, decydująca o wyjątkowej zasadności takiego transferu - potrzeba sukcesu. Wielki MU potrzebuje sukcesu jak kania dżdżu. Potrzeba międzynarodowego sukcesu w Manchesterze jest tak duża, że przyjście zawodnika, który spowodowałby powrót tej drużyny do gry o wielkie stawki, w moment uczyniłby z tego piłkarza legendę. Zbudowanie piłkarskiego mitu w Anglii jest o tyle prostsze niż w krajach z inną, silną ligą, że okres posuchy nie tylko MU ale angielskiej piłki w ogóle, trwa od lat, a nie muszę dodawać czym jest na Wyspach futbol. Zostać w Anglii piłkarską legendą, to jest naprawdę coś, o czym wie każdy, kto odwiedził ten kraj choć jeden raz.
Zanim jeszcze o pieniądzach, warto też wspomnieć o wartości sentymentalnej takiego transferu, patriotycznej niejako, i korzyści jakie osiągnęliby z niego nie tylko polscy kibice ale ogólnie, wszyscy rodacy Lewego, a zwłaszcza ci , mieszkający w GB. Nie do przecenienia jest przecież rola jaką spełnił w ostatnich latach RL9, jako ambasador polskości. W Niemczech ,w kraju, gdzie Polak jak dotąd kojarzył się z wąsami, wódą i kradzieżą rowerów, nagle stał się uosobieniem sukcesu. O obywatelu naszego kraju zaczęto mówić z uznaniem. Niech MU z Lewym w ataku pokona Barcę w Lidze Mistrzów, a kwestią czasu będzie zmiana nastawienia miejscowych do polskiej mniejszości narodowej.
Kolejny ,istotny aspekt sprawy to marketing. Kiedy w 2016 roku, ściągano do Anglii Mourinho liczono na ,to, że jego charyzma wsparta sukcesami w walce z największymi o najcenniejsze piłkarskie trofea, postawi Manchester ponownie na nogi. Liczono na spektakularne transfery , odnowienie zespołu oraz wizerunku. Pobito bodaj nawet jakiś kolejny transferowy rekord, podpisując kontrakt z Pogbą, który miał zostać fundamentem tej nowej, odmienionej drużyny. Niestety... I tym razem czegoś zabrakło. Poul Pogba , który w tamtym okresie uznawany był na świecie za piłkarskie objawienie, nie mając wsparcia dorównującego mu charyzmą napastnika, zatracił gdzieś swój potencjał i dostosował się formą do reszty zespołu. Przyjście na Old Trafford tak klasowego zawodnika jak Robert Lewandowski mogłoby pomoc Pogbie złapać drugi oddech i podnieść się na nowo, ale do rzeczy..
Znak towarowy MU, w połączeniu z powszechnie rozpoznawalną marką Lewandowskiego , uzupełnione nazwiskiem Pogby w składzie i Mourinho za sterami, miałyby szansę stworzyć na rynku, nowa silną jakość, bez większych kompleksów rywalizującą z największymi w tej branży. Pod warunkiem oczywiście, że wraz z grą w nowym składzie, przyszłyby sukcesy, a te przyszłyby moim zdaniem szybko, bo jak pisałem wyżej Robert Lewandowski świetnie pasuje do specyfiki gry jaką preferuje się na Wyspach. Mourinho , Lewandowski, Pogba. Te trzy nazwiska mogłyby odmienić za jakiś czas wizerunek nie tylko drużyny z Manchesteru ale również całej angielskiej Premiership, a sam Lewy, w dość prosty sposób, miałby szansę stać się prawdziwą ikoną, legendą, w kraju, który słusznie uznawany jest za ojczyznę futbolu. Żaden z innych wielkich klubów, hiszpańskich, czy francuskich, nie stworzy Lewemu tego rodzaju możliwości. Podobnie jak nie stworzą mu ich inne bogate angielskie marki takie jak Chelsea czy MC, które funkcjonują w świadomości Anglików, jako odarte z kibicowskiego etosu fanaberie rosyjskich czy arabskich miliarderów. Klub z Old Trafford ma inną specyfikę. Podobnie jak FC Liverpool i parę innych jeszcze , jest on esencją brytyjskości i ma swój specyficzny, brytolski sznyt. Ten, kto zostaje legendą na Old Trafford, staje się częścią bogatej historii tego kraju. Zostać bohaterem i legendą MU, to coś więcej niż futbol.
Nie ma dla Roberta lepszego kierunku niż MU.
Inne tematy w dziale Sport