Tak. Dziś niestety będzie o Korwinie i jego ostatnich prowokacjach dotyczących szatańskiej rzekomo misji Papieża Franciszka. Pisze niestety ,gdyż wolałbym tutaj rozprawiać o zaletach i nieograniczonych możliwościach wolnego rynku ,ktore to wartości ,przy okazji swojej kuglarskiej aktywności udaje się Korwinowi mimo wszystko promować. Wolałbym pisać o tym , niż pochylać się z troską nad jego moralnie niepokojącą kondycją psychiczną , ostatnich lat. Niestety ,po tym co ostatnio opublikował Korwin ,nie jest to proste.
Nie mam też przy tym zamiaru ,wchodzić w dyskusję z argumentami dotyczącymi wspomnianej kwestii a przytoczonymi przez Korwina na jego blogu czy fejsbukowym profilu. Jesli ktoś jest ciekawy o co chodzi ,niech kliknie odnośniki ,ktore umieszczam na końcu tego zdania i sobie dokładnie poczyta.( Tutaj i tutaj ) Napisze jedynie w skrocie ,że Korwin ogłosił w tych tekstach ,iż wg niego Papież Franciszek jest wcieleniem Lucyfera , i że przechodzą go dreszcze czy ciarki , kiedy patrzy w oczy Ojca Świętego. Ogłaszając światu swoje najnowsze odkrycia posiłkuje się Korwinn Mikke swoją wyjątkowo ekstrawagancką logiką ,przywołując jako uzasadnienie twórczość pisarza Jozefa Mackiewicza i wypowiedzi publicysty Rafała Ziemkiewicza. I wychodzi Korwinowi ,ze Franiszek Papież jest albo wcieleniem Lucyfera albo realizuje jego szatański plan.
Nie będę się tu rozprawiał z tak brawurowym wnioskiem ,chciałbym raczej przy tej okazji pokusić się o kilka refleksji na temat samego autora tych rewelacji i jego długoletniej działalności w publicznej przestrzeni.
A pierwsza refleksja jaka mi przyszła do głowy kiedy przeczytałem wzmiankowane wypowiedzi Korwina była taka ,że to nie piewrszy raz ,kiedy Korwin próbuje skompromitować i ośmieszyć majestat i autorytet Kościoła Świetego przez atak na jego głowę.
Lat temu będzie już ze dwadzieścia , mój starszy brat , pod wpływem wypowiedzi Korwnina odnosnie Jana Pawła II rzucił legitymacją UPR-u i stwierdził ,ze nie chce być członkiem partii prowadzonej przez tak traktującego rzeczywistosć osobnika. Chodziło o sprawe jakiejś wypowiedzi Jana Pawła II ,ktorą Korwin skomentował w taki mniej wiecej sposób ,że naszemu Papieżowi z Polski rozum już szwankuje bo już stary i plecie trzy po trzy .Cos w tym stylu. Nie pamietam juz dokładnie o co chodziło ,ale wymowa i charakter tej ordynarnej prowokacji przypominała jako żywo zabawne inaczej filipiki rodem z urbanowskiego NIE.
To były późne początki UPR-u , kiedy jeszcze ta partia cieszyła się wsród ludzi rozsądnych jako takim mirem a wpływ na to miała nie tylko niewątpliwa charyzma samego Korwina ale w dużej mierze duchowe a raczej intelektualne dziedzictwo jednego z założycieli tej partii Stefana Kisielewskiego. Swieć Panie nad Jego Duszą.
Tamten przypadek był dla mnie pierwszym czerwonym światełkiem ostrzegawczym , ktore do dziś mi się zapala kiedy słucham rozmaitych ,złotych myśli Janusza Korwin Mikkego (czy jak to się tam odmienia) . Publicysty , performera i polityka w jednej osobie. Przy czym kolejnosć wymienonych przeze mnie fukcji społecznych jakie pełni w zyciu publicznym Korwin nie jest przypadkowa. Ku rozpaczy zresztą jego partyjnych wpołpracowników i entuzjastow jego politycznej aktywnosci. Bo coż z tego ,że Korwin potrafi mieć zadziwiająco przejrzystą rację w wielu kwestiach , coż ,że potrafi błyskotliwie pokonać interlokutora podczas publicznych wystapień oraz ,że jest w stanie rozniecić w młodych ludziach ogień politycznej aktywnosci ,kiedy jedną nieodpowiedzialną wypowiedzią potrafi zrobić z siebie pierwszorzędnego pajaca...? W jednej chwilli performer i publlicysta Korwin Mikke jest w stanie zdemolować i uniewaznić dorobek wieloletniej harówy Janusza Korwin Mikkego polityka. O tym ,ze w nosie mając trud i pracę oddanych sobie wspołpracowników już nawet nie wspomnę.
Mógłbym w tym miejscu napisać tez coś o zaprzepaszczeniu jego politycznego wizerunku ale swiadomie nie użyłem w tym przypadku terminu "wizerunek ". O wizerunku Korwina trudno pisać w innym ujęciu niż w zartobliwym. Jeśli ktoś by mnie zapytał o pierwsze skojarzenie takich pojęc jak 'Korwin" i "wizerunek" to z miejsca odpowiedziałbym "Korwin jadący na słoniu".
Tak jak to miało miejsce podczas jakiejś kampanii wyborczej sprzed lat , kiedy to na ekranach telewizorów prezes UPR kroczył dzielnie na słoniu i wszystkim moim niezorientowanym politycznie znajomym siłą rzeczy z tym się kojarzył..." Aa...ten co na słoniu jeździł...Niezły świr, ha hah ha..."
A ja zapamietałem na długo ten zadowolony z siebie wyraz twarzy Korwina kroczącego na słoniu po srebrnym ekranie w materiale teleekspressu.
Także ,kiedy dziś ,kolejne ,zwabione politycznymi legendami o swiecie permanentnej wolności ,młode pokolenie , probuje traktować Korwina jako rasowego polityka ,zawsze staram sie upominać ich zeby zachowali szczegolnną ostroznosć.
Przypominając ,że Korwin ,w pierwszej kolejnosci jest nie politykiem a publicystą !!! i performerem !!! ,ktory "polityke" traktuje jedynie użytkowo. Traktuję ją jak narzędzie. Oczywiscie Korwin uwielbia swoją kuglarską robotę i tak jak uliczny artysta kocha rekwizyty ,ktorymi zabawia swoją publiczność tak on uwielbia swoje narzędzia pracy. Ta pasja z kolei ,miłość do wykonywanej przez siebie pracy powoduje ,ze Korwin odlatuje kompletnie. Odlatując nie tylko popada w skrajnie egocentryczną i właściwą gwiazdom brodłejowskich inscenizacji pychę ale zaczyna traktować swoją prace jako rodzaj autoprewersyjnego szoł. Widowiska ,w ktorym szczegolną i wyjątkową rolę pełni rekwizyt traktowany przez niego już nie jak przedmiot ale jak fetysz.
A internetowa obecność w polskich domach ,w postaci klikalnosci ,stała się dla Pana Janusza ulubionym z jego fetyszy. Narzędziem , ktore służy mu jednoczesnie do pracy i do uprawiania automiłości. Tak..., Korwin jest fetyszystą poularności i klikalności. Zresztą chlubi się tym przy kazdej okazji i z dumą o tej potedze swojej popularnosci opowiada..
I to jest niestety prawdziwy powod ,dla którego Janusz Korwin Mikke pisze dziś o Papieżu jako o Lucyferze.
I dlatego radziłbym się zastanowić wszystkim tym ,kórzy w Korwinie lokują swoje polityczne nadzieje.
Inne tematy w dziale Polityka