Dawno ,dawno temu ,kiedy byłem jeszcze małym ,moze ośmio- moze dziewięcioletnim chłopcem.Przyjechałem z mamą odwiedzić rodzinę w stolicy.Obowiązkowym punktem programu było jak zwykle zwiedzanie starowki , wizyta pod kolumną Zygmunta itp....Siedziałem wiec sobie na jednym z murkow przy Placu Zamkowym a obok nas przycupnęło dwoch czarnoskorych mezczyzn...Prawdopodobnie byli to studenci przybyli do nas z jednego z afrykańskich krajow lub co mocno wątpliwe turysci.Dla kilkuletniego polskiego chłopaka wychowanego poza ośrodkiem akademickim , widok człowieka o wyraźnie odmiennym kolorze skory był swego rodzaju osobliwoscią.
Murzynek Bambo w Afryce mieszka...
Musze przyznać ,ze poczułem sie nieco zaskoczony ,kiedy jeden z owych czarnoskorych podchwycił i z nieukrywaną pretensją w głosie zareagował w moim kierunku...
Cziarnom ma skore ten naś koleżśka...
Mama poczuła się nieswojo,troche nie wiedząc jak zareagować, ja kompletnie nie rozumiełem irytacji owego sympatycznego skadinąd osobnika...Jakoś sytuacja sama sie rozeszła,myśmy poszli w swoja strone oni w swoją i prawdopodobnie nigdyśmy sie juz nie spotkali.
Po latach , juz jako dorosły człowiek nieraz spotykałem sie z opinią na temat niepoprawnosci politycznej tego wierszyka.Muszę przyznać ,ze tak wtedy jak i teraz nie do konca jestem w stanie skonsumować na czym ów fenomen polega.Oczywiscie w obecnosci czarnoskorego nie bede wiecej probował wspominać tego ,wydawałoby sie niewinnego tekstu ale daloibog... dlaczego?Tego do końca nie jestem sobie w stanie wytłumaczyć...Co w tym wierszyku jest obrażliwego? Czy są w nim ukryte jakieś niecne , rasistowskie intencje lub tresci? Ja takich nie widze. Mimo to ,wiecej niż połowa tego swiata przekonywać mnie będzie, iż jest ten dziecięcy utworek narzędziem dyskryminacji innego czowieka.
Być moze jest to kwestią jakiejś mojej ułomnosci ale ja znaleźć argumentacji za poparciem takiej tezy nie potrafie.
Dlaczego powinnismy wciągnąć ten wierszyk na indeks utworow "niepopularnych" albo nawet "zakazanych"?
Czy to kwestia braku empatii jego autora czy raczej my jako cywilizacja brniemy w absurd ,ktorego żadną miarą nie jesteśmy juz sobie w stanie wyjaśnić? A moze mają racje zwolennicy cenzurowania takich tekstow...?Granica wolnosci jest tam gdzie zaczynamy ranić innych...
No ale co moze być obraźliwego w tym ,ze jakiś mały murzyński chłopiec biega sobie po Afryce i figluje...
To tak jakbyśmy zabronili powtarzać historii o Janku Muzykancie dlatego ,ze przywołuje ona stereotypowy mit biedy polskiej wsi.
Komentarze
Pokaż komentarze (5)