Mówi się, że w Wigilię zwierzęta mówią ludzkim głosem, taki cud z okazji Bożego Narodzenia. Skoro więc kot może nam powiedzieć co o nas myśli, wątpię by to było miłe, zdarza się, że i feministki, walczące o skrobankę na życzenie zwrócą uwagę na realne problemy i zagrożenia. Nie sądziłam, że pewnego dnia zgodzę się z Kazimierą Szczuką, ale po raz kolejny mogę powiedzieć: nigdy nie mów nigdy i nie zarzekaj się.
(http://0.s.dziennik.pl/pliki/3173000/3173107-kazimiera-szczuka-300-227.jpg)
Kazimiera Szczuka, publicystka i feministka ostro zaatakowała imprezę Euro 2012 i wynikające z tego problemy. Dobrze, że ktoś w końcu powiedział na głos czym są te igrzyska: wyrzucaniem pieniędzy na zabawę podczas gdy mamy ważniejsze problemy. Jedynym pozytywem tego całego zamieszania jest to, że w końcu zaczęło remontować koszmarne dworce kolejowe szpecące centra największych miast, że zaczęto budować drogi, chociaż biorąc pod uwagę jak się chce na gwałt zmieniać prawo budowlane by niedokończone autostrady mogły zostać oddane, oczywiście w charakterze prawdziwych dróg na poziomie europejskim. Tylko czy nie trzeba by remontować dworców i budować dróg bez tego całego zamieszania, za które zapłacimy my?
Stadiony? Ktoś mi powie po co stadiony krajowi będącemu piłkarskim zaściankiem? Czy te stadiony na siebie zarobią? Czy pieniądze włożone w ich budowę się zwrócą, czy przynajmniej wyjdziemy na zero z wydatkami? Kazimiera Szczuka powołuje się na słowa Premiera mówiąc: "Nieszczęście się stało, że wygraliśmy tę rywalizację o Euro 2012. Jest kryzys, wydaliśmy kupę pieniędzy po nic. NawetDonald Tusk przyznał, że nie starałby się o to, tylko musiał to przejąć" . Skoro tak w pełni podpisuję się pod słowami szefa rządu. Po co tam to? Ja znacznie wcześniej niż feministyczna publicystka mówiłam, że fakt przyznania nam organizacji Euro 2012 to nieszczęście. Ja trzymałam kciuki za to, że organizacja mistrzostw zostanie nam odebrana nim wydamy majątek na stadiony. Niestety.
Wiele się mówi o Strefach Kibica w miastach-gospodarzach. Współczuję mieszkańcom zabytkowych centr tych ośrodków, którzy będą mieli w czerwcu hałas, bałagan i tłumy przewalające się pod oknami. Chyba nie pozostaje im nic innego jak brać urlop i uciekać, bo niestety wszyscy zapominają o nie-kibicach, których nie podnieca banda facetów ganiających za kawałkiem piłki. Jak przystojni i dobrze zbudowani to chociaż można sobie popatrzeć, ale ... drogawo wyszło. Co mam robić przez te dni czerwcowego bałaganu, skoro guzik mnie obchodzi kto gra i kto wygrywa? Jakieś propozycje?
Kazimiera Szczuka, brawo!, zwróciła uwagę na mroczną stronę mistrzostw: seksbiznes i problem kobiet zmuszanych do prostytucji. Na Euro nie ma prostytutek? No proszę, nie żartujmy. Panowie - działacze będą zajadać kawior z loży w towarzystwie swoich szych z UEFA i FIFA. A kto za to wszystko zapłaci? No przecież wiadomo kto.
Ale pocieszmy się. Na Polskę spadało wiele nieszczęść więc i z tym damy sobie radę. Nie mamy żadnego wyboru. Będziemy spłacać stadiony, jeździć wyrobami autostrado podobnymi, ale mimo wszystko dostaniemy wyremontowane dworce, drogi. A, że lichwiarsko przepłacimy, no cóż nie można mieć wszystkiego. I dobrze zrobiona robota i za sensowną cenę? No nie, jak można aż tyle oczekiwać, normalnie i centralnie postawa roszczeniowa.
źródło:http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,11277261,Szczuka_o_Euro_
_To_jest_samczy__infantylny_i_idiotyczny.html
Inne tematy w dziale Rozmaitości