Dzisiaj coś lżejszego, może nawet dowcipnego?
News dnia i wielkie odkrycie. Za falę mrozów w Europie odpowiada, no tak zgadliście, globalne ocieplenie. Ocieplenie, oziębienie zaś kasę można robić. Szczególnie na sprzedaży limitów na emisję CO2.. Oczywiście nie dyskutuję ze stwierdzeniem, że topnienie lodowej powłoki uwalnia ciepło do atmosfery zaś owo ciepło wnosi się do wyższych warstw atmosfery zasysając na dół zimniejsze. Mechanizm brzmi prawdopodobnie, ale czy proces spowodowało działanie człowieka?
Jakby ktoś nie pamiętał klimat nigdy nie był constans. W kolejnych epokach geologicznych albo na Antarktydzie rosły palmy, albo Europę skuwał lód. W zależności od aktualnej odległości Ziemi od słońca na orbicie, nachylenia osi Ziemi do orbity klimat ulegał zmianom. Dlaczego więc zakładamy, że akurat teraz, w naszych czasach co roku ma być to samo o każdej porze roku?
W średniowieczu w Polsce mieliśmy winnice, zaś potem nadeszła tzw. Mała epoka lodowcowa. Klęska nieurodzaju spowodowana zimnem namieszała swoje w historii Europy, powodując niejedną wojnę i zamieszanie. Przykładowo zimą Bałtyk zamarzał tak mocno, że z Polski do Szwecji cały transport szedł na skróty, przez morze. Jak czytamy we wspomnieniach Charlotty Bawarskiej, żony brata Ludwika XIV, pewnej zimy przyszły tak srogie mrozy, że atrament zamarzł w kałamarzu. Oczywiście owe zjawiska spowodowało działanie człowieka i emisja CO2 z kopalń i fabryk powstałych kilkaset później. Jak? Wyjaśnię w kolejnym akapicie.
Oto bowiem tajna, rządząca światem, organizacja Masonów/Iluminatów/Kościoła/PiS/komunistów/faszystów/kosmitów/druidów/Atlantów itd (kto chce dodać coś do listy proszę bardzo) ukradła Herbertowi Wellsowi wehikuł czasu i poczęła za jego pomocą przekierowywać emitowane gazy cieplarniane w przeszłość aby utrzymać kontrolę nad globalną gospodarką. Ewentualnie można wnioskować, że za ciepły klimat średniowiecza i późniejszą Małą epokę lodowcową odpowiadał dym z ówczesnych kurnych chat, w których brakowało opału. A może ludzie paląc ogniska w lesie wpłynęli na klimat?
(http://m.onet.pl/_m/248a9cd154dfea93165f7398913285b5,37,1.jpg)
Klimat się zmienia gdyż taką ma naturę. Ale raczej w wyniku działania słońca i pewnych naturalnych procesów, jak to miało miejsce od zawsze. A poza tym faktycznie straszna anomalia, że w lutym spadł śnieg i ścisnął mróz. "Takich zim to nie pamiętamy". A zima stulecia? Polecam sprawdzić polskie rekordy ciepła i zimna, nieco nam brakuje. Jakby w Warszawie w połowie stycznia naraz było +30, albo -50 stopni Celsjusza wtedy faktycznie mielibyśmy anomalię i sensację.
A ja, w przeciwieństwie do wielu, cieszę się z zimy. Niech jeszcze tylko spadnie śnieg bo temperatura wspaniała. Jak dla mnie mróz może trzymać do marca. A idealne lato to takie z temperaturą do dwudziestu stopni.
Inne tematy w dziale Rozmaitości