Oto domknięcie moich rozważań o tajemnicy śmierci Jezusa.
W dotychczasowych rozważaniach starałem się znaleźć odpowiedź na pytanie: „dlaczego”? Tym razem spróbuję odpowiedzieć na pytanie: „z jakiego powodu”?
Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy zdajemy sobie sprawę z tego, co tak naprawdę dokonywało się podczas męki Jezusa na krzyżu. A dokonywało się wiele.
Oto, pod wpływem z godnością i pokorą znoszonych niezasłużonych cierpień Jezusa, w sercu „dobrego łotra” dokonuje się przemiana. Nawraca się! Żałuje swych grzechów i nawraca się! Oto setnik Kassius, wstrząśnięty do głębi właśnie pełną godności i pokory postawą umęczonego Jezusa, pełen współczucia i litości, pragnąc oszczędzić Mu kolejnych straszliwych cierpień, przebija włócznią Jego konające Serce, by w chwilę później już nawrócony, oddać Mu hołd jako Bogu. To są pierwsze namacalne owoce Zbawczej Męki Jezusa. Ale, czy potrafimy dostrzec i pojąć jej głębie? Jej istotę?
„ – Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?!” – ten dramatyczny okrzyk, przytoczony zarówno przez św. Mateusza jak i przez św. Marka, stanowi – jak pisze Magdalena Zubrzycka – jeden z najbardziej poruszających, a jednocześnie jeden z trudniejszych do zrozumienia i zinterpretowania fragmentów Ewangelii. Św. Tomasz z Akwinu zwraca uwagę – z czym należy się zgodzić – iż modlitwa Jezusa Psalmem 22 świadczy o tym, że Jego krzyk jest krzykiem niepokoju, nie buntu, krzykiem bólu, ale nie rozpaczy. Może być porównany do wołania Hioba, który chce Bogu oznajmić, że udręka dotarła już do swoich granic, że miara cierpienia jest pełna!”
Powtórzmy za Akwinatą: „…że miara cierpienia jest pełna”!!! Co to może oznaczać? Czyż nie to, że ten moment wyznacza właściwą cezurę spełnienia Ofiary Chrystusa? Czyż nie to, że właśnie w tym momencie nastąpił zbawczy dla człowieka skutek tej Ofiary?
Ale nie wtedy nastąpiła śmierć Chrystusa. Ja, w swych rozważaniach, postawiłem tezę, że śmierć Chrystusa nastąpiła znacznie później niż te, wypowiedziane przez Niego słowa. Czyżby zatem, z punktu widzenia „zbawczości” Ofiary, śmierć Chrystusa nie miała, przypisywanego jej dotychczas skutku i znaczenia? Ależ tak właśnie! I wracamy do sformułowania, głoszonego przez Kościół: „Ofiara Chrystusa, to Męka i Śmierć na Krzyżu”. Poprzez Swą Mękę, Chrystus zgładził grzech (pokonał szatana). Poprzez Swe Zmartwychwstanie, pokonał śmierć. Ale aby to osiągnąć, musiał najpierw umrzeć, by potem Zmartwychwstać. Wyróżnić więc można, w Ofierze Krzyżowej Chrystusa, z punktu widzenia skutków, niejako dwie Ofiary.
Czytelnicy moich rozważań nad tajemnicą śmierci Jezusa odrzucają je. Błędnie sądzą, że taki pogląd (najpierw omdlenie, a potem gwałtowna śmierć zadana uderzeniem włócznią w Serce Jezusa) odbiera coś Ofierze Syna Bożego. Odbiera coś bardzo istotnego! A to przecież jedynie pozór! Powyższe słowa Akwinaty tłumaczą to aż za dobrze.
Dlaczego jednak Bóg postanowił by dokonało się to wszystko właśnie tak? Z jakiego powodu Jezus nie umarł, lecz została zadana Mu gwałtowna śmierć przez uderzenie włócznią? I to z takich, jak przedstawiłem, pobudek?
Wszyscy Apostołowie (z wyjątkiem Jana) zginęli śmiercią męczeńską, zamordowani. Taką śmiercią męczeńską zginęło przez wieki wielu świętych Kościoła. Zginęli śmiercią zadaną przez grzech oprawców. Przez szatana.
Jezus Chrystus - Syn Boży zginął śmiercią inną. Bo Syn Boży jest bez grzechu! Tym różni się od człowieka! Był niewinny. Złożył Ofiarę z Siebie z Miłości i dobrowolnie. Pozostając posłuszny Ojcu do końca! Bóg Ojciec nie pozwolił, by Jego Syna zabił szatan, grzech oprawców. Śmierć zadana Jezusowi wynikała ze szlachetnych pobudek. Współczucie i litość. A są to uczucia zrodzone z miłości.
Grzech (szatan) nie mógł zabić Syna Bożego! Grzech pchnął Judasza do zdrady Jezusa. Grzech ubiczował Go. Upokorzył. Znienawidził. Umęczył. Ale nie zabił! Na to Bóg-Ojciec nigdy by nie pozwolił! To Jezus Chrystus pokonał grzech (szatana)! Nie odwrotnie! Syn Boży, to przecież Syn Boży!
Pamiętajmy jednak, że uniżenie się Syna Bożego poprzez Wcielenie i w konsekwencji Ofiarę Krzyża było całkowite! Przytoczone wyżej słowa Akwinaty nie pozostawiają wątpliwości.
Moje dotychczasowe rozważania tutaj:
https://www.salon24.pl/u/eri/1431996,tajemnica-smierci-jezusa-czemu-nikt-tego-wczesniej-nie-dostrzegl
Inne tematy w dziale Rozmaitości