Jest kilka momentów w Piśmie Świętym, których interpretacja budzi pewien opór u człowieka wierzącego. Jednym z tych momentów, są słowa Jezusa z dzisiejszego czytania:
„Jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi” (Mt 5,39),
których poniższą interpretację, słyszałem w KK po wielokroć. A brzmiała ona mniej więcej tak:
„Jeśli ktoś depcze największe i najświętsze twoje dobro, twój honor osobisty, nie reaguj tak, jak reagują wszyscy — rozlewem krwi, kalumnią, wytoczeniem procesu itd. — ale odpowiedz miłością, która pozwoli twemu przeciwnikowi zrozumieć, iż tak pragniesz jego dobra, że gotów jesteś poświęcić dla niego drugi twój policzek, to znaczy narazić na szwank dalszą twoją reputację.”
Zawsze, wywoływała ona u mnie, pewien odruch buntu serca. Nawet przywoływana siłą rozumu pokora, nie zmazywała całkowicie pewnego osadu, zalegającego w sercu.
Tymczasem jakiś czas temu rano, usłyszałem w „radiu Plus”, w cyklicznej audycji pt. „Ósma godzina czytań” wypowiedź (nie mam pewności, czyją) , która totalnie odmieniła mój stosunek do cytowanych słów Jezusa.
Uderzenie człowieka (tutaj: przecież prawą ręką) w prawy policzek, jest możliwe tylko przy spoliczkowaniu i to uderzeniem z tzw. bekhendu. Bardzo, w tamtych czasach obraźliwym. Nadstawienie następnie, na kolejny cios drugiego (lewego więc) policzka, całkowicie zmienia sytuację.
Ileż to razy widzieliśmy w telewizji, oglądając transmisję z meczu piłki nożnej, choćby takiego Realu Madryt sytuację, kiedy zawodnika królewskiej drużyny, po zdobyciu przez niego bramki, jego koledzy z zespołu, poklepywali, w przyjacielskim, życzliwym geście, po lewym policzku…
Czy muszę więc dalej tłumaczyć, że Jezusowi – z tym nadstawianiem drugiego (lewego policzka), mogło chodzić o coś, o wiele więcej, niż powszechnie się sądzi? Że chodziło Mu przede wszystkim o danie agresorowi szansy na zastanowienie się, na przerwanie spirali jego wrogości, nienawiści i okazanie tym razem gestu miłości?
I tylko w tym sensie, stosując się do słów Jezusa, powinieneś godzić się "narazić na szwank dalszą twoją reputację", co nie jest dla ciebie upokarzające, a wręcz przeciwnie – uszlachetniające twoją i jego godność.
Inne tematy w dziale Rozmaitości