eri eri
327
BLOG

Donaldzie! A więc to wszystko, to ściema?

eri eri Polityka Obserwuj notkę 11

1. Leptosomatyk – człowiek o smukłej budowie ciała, słabym rozwoju kośćca, umięśnienia, bardzo słabym – tkanki tłuszczowej. Płaska klatka piersiowa, kończyny długie, cienkie. Dłonie o delikatnych kostkach. Długość ciała w znacznym stopniu ma przewagę nad jego szerokością. Wzrost średni lub wysoki.

Według Emsta Kretschmera, leptosomatyk charakteryzuje zwykle schizotymiczne usposobienie.

Schizotymik – według typologii to człowiek oschły uczuciowo, zamknięty w sobie, drażliwy, wyniosły, niechętny wobec otoczenia, nietowarzyski, nieufny w stosunku do ludzi, nieśmiały, nerwowy, nadmiernie kontrolujący reakcje emocjonalne, skoncentrowany na sobie.

2. Pyknik – człowiek o rozwiniętej głowie, klatce piersiowej i brzuchu. Ciało ma tendencje do rozkładania tłuszczu wokół tułowia. Niski wzrost, zaokrąglona figura, szeroka twarz na masywnej szyi, okazały brzuch. Przewaga wymiarów szerokościowych nad długościowymi.

Według Emsta Kretschmera, pyknik charakteryzuje zwykle cyklotymiczne usposobienie.

Cyklotymik – według typologii to człowiek, który odznacza się łatwością nawiązywania kontaktów z otoczeniem, żywymi reakcjami emocjonalnymi i skłonnością do okresowych zmian nastroju.

Metoda Kretschmera (intuicyjna) próbuje klasyfikować ludzi wedle kilku kategorii czy typów, nie uwzględniając tego, że zarówno różnice fizyczne, jak i psychiczne występują w postaci ciągłych zmian ilościowych.

Niemniej jednak, kto zna Donalda Tuska czy Jarosława Kaczyńskiego wie, że w powyższych charakterystykach jest wiele prawdy. Doskonale uzupełniają je dwie opinie o tych postaciach. Pierwsza – prezydenta Kwaśniewskiego, który swego czasu wyraził się o Donaldzie, iż jest on „rudy i mściwy”. Druga – obiegowa mówiąca, że Kaczyński nie ma szczęśliwej ręki do ludzi i wiele jego decyzji personalnych było chybionych.

W 2018 roku w sejmie, byliśmy świadkami emocjonalnego wybuchu Jarosława Kaczyńskiego, kiedy to z mównicy sejmowej wykrzyczał pamiętne słowa o „mordach zdradzieckich” i „kanaliach”. Później jednak, kiedy za te słowa został ukarany przez sejmową komisję etyki, nie odwołał się od tej decyzji, co można potraktować za uznanie swej winy, a jeśli tak, świadczy to o jego klasie.

Z kolei Donald Tusk, chyba dla złagodzenia uświadamianego sobie wrażenia, jakie robił swoją facjatą, opracował swego czasu nowy uśmiech, który wraz ze składanymi jak do modlitwy dłońmi, prezentował od szalonych czasów brylowania na salonach w Brukseli. Czy oczarował  tym uśmiechem otoczenie? Nie wiem, ale jak mawia moja znajoma - początkujący reżyser - ów „niewinny uśmiech psotnego chłopaczka” pasował wtedy jak ulał, do drugiej części -  gdyby ją kręcono -  komediowego tym razem horroru: „Rosemary’s Baby 2”.

Aby umiędzynarodowić  sylwetki obu tych polityków i przybliżyć je całemu światu, posłużmy się językiem angielskim –  językiem najpopularniejszym. I tak,

Jarosław Kaczyński to: statesman, the most famous Polish single, cat lover, early film debut, one of those who stole the moon, rodeo enthusiast.

 Donald Tusk to:   President of the European Council. European, Pole, Kashubian, husband, father, grandfather, runner, still football player and fan of Lechia Gdańsk (jak napisał dawno temu, jeden z  blogerów Salonu. Bloger o niezwykle urokliwym ale i zwodniczym avatarze).

Do tego momentu, wszystko wydawało się być logiczne. Ot, współzawodnictwo Donalda z Jarosławem.

Ostatnio jednak coś się zmieniło. Z okazji wielu okazji, możemy oglądać aktualny wizerunek Donalda Tuska. Rzuca się w oczy jego koścista, zdumiewająco niezdrowa, zdaniem wielu okropna, zła - twarz i nomen omen wilcze oczy. Zdziczał w tej Brukseli. Ale po powrocie do Polski, owe zdziczenie przybrało postać iście krwiożerczą.

Obecnie, owa moja znajoma twierdzi, że pan Donald z łatwością zdobyłby angaż do roli klauna Pennywise w sequelu horroru "It" z 2017 roku (23 tzw. jump scare). Wtajemniczeni twierdzą, że od jakiegoś czasu, czeka niecierpliwie na telefon z Hollywood ( w sierpniu 2022  roku rzekł był przecież: "demotywuje mnie świadomość, że będę musiał kandydować". "To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział na tej Wiejskiej" (siedziba Sejmu - przyp. mój).)

Donaldzie! A więc to wszystko, to ściema?

  

eri
O mnie eri

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka