Irlandzki kryzysmięsny spowodowany karmą zatrutą dioksynami rozszerza się: Chiny nie chcą mięsa z Irlandii - ( tak jakby swoje mieli zdrowe ) Po 1 września br.do Chin trafiło ponad 2 tys.ton mięsa wieprzowego. „Afera z irlandzkim mięsem rozbudziła nadzieję polskich producentów” - czytamy w dzienniku Polska. szef Izby Gospodarczej Polskie Mięso Witold Choiński. " Polska niemal tyle samo mięsa sprowadzała, co sama wysyłała (ok. 200 tys. ton rocznie). Osłabienie złotego sprawiło, że nasze mięso zaczęło odzyskiwać unijne rynki. Afera w Irlandii doprowadzi do tego, że wiele krajów będzie szukać nowych dostawców. - To dla nas szansa. Możemy zwiększyć eksport - mówi Choiński. Polacy mają o co walczyć, bo zyski irlandzkich producentów mięsa sięgały 400 mln euro rocznie. (za http://www.portalspozywczy.pl ) Premier Irlandii Brian Cowen zapewniał w parlamencie, że nie ma zagrożenia. Poziom powyżej dozwolonego limitu dioksyn dla wołowiny jest tak niski, że w żadnej mierze nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzi. (według naczelnego lekarza krajowego Tony'ego Holohana dioksyna atakuje wątrobę i system nerwowy człowieka) , Liczba zwierząt, które jak ustalono były karmione tą paszą, stanowi zaś 8 setnych procent całego pogłowia bydła. Kierując się ustaleniami służb sanitarnych i weterynaryjnych, władze irlandzkie nie wycofują wołowiny z rynku - tak jak to miało miejsce w przypadku wieprzowiny. Ograniczono się do zalecenia utylizacji mięsa zwierząt ze stad karmionych skażoną paszą. W Rumunii przetworzono 3,6 tony skażonego dioksyną mięsa wieprzowego z Irlandii - poinformował w środę rumuński urząd ds. kontroli żywności (ANSVSA). Podkreślono, że zagrożenie dla konsumentów jest niewielkie, ponieważ w pięciu zakładach przetwórstwa mięsnego na południu kraju, dokąd trafiła skażona irlandzka wieprzowina, zmieszano ją z innym mięsem. Według ANSVSA, irlandzkie mięso wieprzowe trafiło do Rumunii przez Belgię. Surowy, mrożony boczek z dioksynami wykryto w powiatach legnickim i bolesławieckim. Wieprzowina, która może zawierać szkodliwe dioksyny, trafiła też do polskich sklepów w woj. kujawsko-pomorskim i wielkopolskim. Mięso z Irlandii sprowadziło trzech polskich importerów. Od nich mięso kupiło 28 zakładów przetwórczych znajdujących się w województwach: mazowieckim, wielkopolskim, łódzkim, podkarpackim, dolnośląskim, śląskim, podlaskim, kujawsko-pomorskim i świętokrzyskim. Od 1 września - do Polski trafiło 667 ton mięsa z Irlandii. Państwowy Instytut Weterynaryjny zabezpieczył już około 90 ton, które ewentualnie mogą być zarażone. Z tego 21 ton trafiło do naszego kraju poprzez Danię. Inspekcja weterynaryjna w dalszym ciągu stara się "zdjąć" z rynku jak największą ilość mięsa. Problem w tym, że oprócz bezpośredniego importu z Zielonej Wyspy, irlandzkie mięso można też sprowadzać z innych krajów Unii.
Możliwe, że żaden kraj poza Irlandią nie wysłał do Polski podejrzanego mięsa. Ale niewykluczone też, że na razie inne państwa nie są w stanie tego stwierdzić.
Jak się okazało, 9 ferm z Irlandii Północnej kupowało skażoną paszę, a pochodzące stamtąd mięso nosi brytyjską etykietkę. Teraz należy zatem sprawdzić, ile potencjalnie skażonej brytyjskiej wieprzowiny sprowadzono do Polski. Prawie 2 tys. pracowników zatrudnionych w ośmiu zakładach przetwórstwa mięsnego w Irlandii, zostało zwolnionych, do Świąt Bożego Narodzenia pracę może stracić nawet do 6 tys. Pracowników. Według naszego Głównego Lekarza Weterynarii Janusza Związka, nie ma jednak zagrożenia dla konsumentów. „ Nie ma co panikować, trzeba zachować spokój. Ta ilość dioksyn, nawet jak się dostaje do organizmu w różnych innych przypadkach, jest nieszkodliwa „ - uspokaja w rozmowie z reporterem RMF FM . Brukseli rozpoczyna się spotkanie władz weterynaryjnych z 27 krajów Unii. Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek będzie chciał dowiedzieć się tam, dlaczego Duńczycy nie ujawnili polskim władzom, że wysłano do naszego kraju trefny towar. Według RMF FM, wątpliwości budzi także milczenie Brukseli w sprawie skażonej irlandzkiej wołowiny. Fakt, iż także ten rodzaj mięsa został skażony, ujawniono w poniedziałek. Dublin jednak nie przekazał do tej pory informacji o rzeźniach, w których prowadzono ubój zwierząt i wykrycie podejrzanego mięsa w Polsce jest utrudnione - informuje rmf
tuziemczy katoagroetnocentryzm , dystrybucjonizm ,żywnośc funkcjonalna, etnobotanika, permakultura,
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
