znalezione w sieci;
Gazociąg z niemieckiego Bernau do Szczecina może przynieść Polsce wymierne korzyści - przekonuje Zbigniew Prokopowicz, prezes spółki Polenergia, zainteresowanej budową połączenia. W rozmowie z portalem wnp.pl Prokopowicz wyjaśnia jakie to korzyści, ile kosztowałaby rura i skąd pochodziłby płynący w niej gaz.
Czy gazociąg Bernau-Szczecin jest w ogóle Polsce potrzebny?
- Gazociąg Bernau-Szczecin jest potrzebny Polsce, ale także innym krajom regionu, szczególnie Ukrainie, która potrzebuje połączenia z europejskim systemem gazowym. To element większej koncepcji budowy korytarza gazowego Zachód-Wschód. Polsce ten projekt daje możliwości wzrostu niezależności i bezpieczeństwa dostaw gazu. Wynika to z faktu, że gazociąg byłby przyłączony do niemieckiego systemu gazowego, który dysponuje bardzo dużymi nadwyżkami możliwości przesyłowych w stosunku do własnego zużycia.
Niemiecki system gazowy posiada zdolność przyjęcia 130 mld m3 gazu z kierunków innych niż rosyjski. A na własne potrzeby Niemcy importują tylko 70 mld m3 surowca. Tak duża nadwyżka powoduje, że dostęp do tego systemu poprzez gazociąg Bernau-Szczecin daje nam możliwości importu 3 mld m3 gazu nie pochodzącego z kierunku wschodniego.
W ten sposób odpiera pan jeden z głównych zarzutów wobec planowanego gazociągu, że co prawda połączy nas z Niemcami, ale i tak będzie to rosyjski gaz…
- Powiem więcej. Mamy podpisane umowy z niemieckimi operatorami przesyłowymi, które gwarantują nam, że gazociągiem Bernau-Szczecin gaz będzie płynąć nawet gdyby do Niemiec w ogóle nie płynął gaz z Rosji. Taka gwarancja to trzy miliardy metrów sześciennych rocznie z możliwością zwiększenia do 5 mld m3.
Pod adresem gazociągu Bernau-Szczecin pada jeszcze inny zarzut. Przeciwnicy inwestycji twierdzą, że położenie gazociągu jest na tyle niefortunne, że w przyszłości mogłoby utrudnić odbieranie gazu z gazoportu w Świnoujściu. Po prostu będą zbyt małe przepustowości?
- To całkowicie nieprawdziwy zarzut. Ryzyko zablokowania sieci gazem z naszego gazociągu i utrudniania w ten sposób dopływu surowca z gazoportu po prostu nie istnieje. 5 mld m3 gazu może płynąć w sposób ciągły z terminala gazowego do naszego systemu przy równoczesnym ciągłym przepływie 5 mld m3 gazociągiem Bernau-Szczecin do systemu polskiego.
Nie ma więc mowy o kolizji. Zresztą terminal w Świnoujściu miałby zagwarantowane pierwszeństwo przesyłu. Podkreślam, oba projekty - terminal i gazociąg - nie tylko ze sobą nie kolidują, ale się uzupełniają i stwarzają dla siebie nowe możliwości. Razem mogą przyczynić się do zdecydowanego zwiększenia dywersyfikacji dostaw gazu, co leży w interesie Polski.
Proszę teraz o dane dotyczące samego gazociągu.
- Najwcześniejszą datą otwarcia - oczywiście wymaga to podpisania umów z Gaz-Systemem, oraz przeprowadzenia procedury open season (czyli potwierdzenia popytu na przepustowości na tym rurociągu), którą jesteśmy w stanie przeprowadzić w przyszłym roku - jest koniec 2018, lub początek 2019 roku.
Co do danych technicznych. Rurociąg miałby zdolność przesyłową 5 mld m3 gazu. Średnica nominalna to 700 mm, ciśnienie nominalne wynosiłoby 100 MPa. Długość gazociągu wynosiłaby 150 kilometrów, z tego 85 proc. zlokalizowane byłoby na terytorium Niemiec.
A jaki szacunkowy koszt tej inwestycji?
- Odcinek polski zgonie z prawem musiałby zostać sprzedany Gaz-Systemowi. On więc realizowałby tę inwestycję i ponosił koszty. Natomiast części po stronie niemieckiej, której finansowanie byłoby po naszej stronie, szacujemy na około 250 mln euro.
Czyli dość duża kwota. Kluczowe w budowie gazociągów przez prywatnych inwestorów jest ekonomika projektu, choć nieco inaczej wygląda to w przypadku państw. Czy jest zainteresowanie korzystaniem z tego gazociągu?
- Jedną z podstawowych zalet tego gazociągu jest to, że daje nam dostęp do gazu z systemu niemieckiego. A ponieważ Niemcy ze względu na duże zdolności przepustowe mają ogromne pole negocjacyjne w sferze gazu, mają też niskie ceny gazu. Dodatkowo gazociąg ten pozwoliłby na większą elastyczność negocjacyjną polskiej stronie w renegocjacji umów z Rosją. W obu przypadkach daje to możliwość dostępu do tańszego gazu. Widzimy więc zainteresowanie. Ukraiński Naftohaz deklaruje duże zainteresowanie.
A co z Gaz-Systemem? To kluczowa spółka w kontekście budowy gazociągu Bernau-Szczecin. Bez porozumienia z nią projekt nie zostanie zrealizowany…
- Z naszej strony złożyliśmy określone deklaracje; podporządkowania się LNG, nie oddawania kontroli nad gazociągiem przez co najmniej 10 lat, a po tym okresie przyznania prawa do pierwokupu dla Gaz-Systemu. Złożyliśmy też deklarację odsprzedaży polskiego odcinka operatorowi.
Podczas niedawnej komisji gospodarki w Senacie prezes Gaz-Systemu Jan Chadan powiedział, że ten projekt jest rozważany i analizowany. Wierzę, że wkrótce ustalimy szczegóły współpracy i zaczniemy budować ten strategiczny odcinek korytarza gazowego Zachód-Wschód, który uczyni z Polski ważny w regionie kraj tranzytowy.
Rozmawiał: Dariusz Malinowski
niezależny antypolityczny głos obywatelski; kocham ten cytat z Cymańskiego /PIS/ cała prawda o rządach PRAWA i SPRAWIEDLIWOŚCI; "Mieliśmy ogromną kasę. Ale daliśmy ją bogatym i pogłębiliśmy rozwarstwienie społeczne. To jest tajemnica, o której się milczy. Bo albo popierasz PiS, albo milczysz. Ten brak krytycyzmu, to zapatrzenie i ten zachwyt nad dwoma latami naszych rządów, to przesada." Produkt Krajowy Brutto w 2014 r. wyniósł 1.728.677 mln zł - podał GUS. „Obecna klasa polityczna jest wychowana na socjalizmie i nie zna, nie potrafi wyobrazić sobie innego ustroju. Nie potrafi wyobrazić sobie państwa, które nie ingeruje w każdą dziedzinę życia.” GUS podaje że w całym kraju dofinansowano budowę 2604 kompleksów boisk sportowych „Moje Boisko – Orlik 2012”,
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka