Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Tusk to może, za sute udziały w procederze pozwolić na przewalanie VATu. I to raczej zagranicznym przewalaczom.
Brzoska dostał propozycję nie do odrzucania.
Albo bierze udział w PR-owym przedstawieniu Tuska albo np. będzie miał problemy z uzyskaniem lokalizacji pod nowe paczkomaty.
To jest modus operandi mafii PO a nie dawanie kasy polskim przedsiębiorcom.
Kasa dla takiego przedsiębiorcy to nie jest walizka z papierami, czy jakiś przelew - ja nawet nie wymyślę sposobu, ale to są jakieś możliwości.
Odnośnie lokalizacji pod paczkomaty, to Tusk nie zagrozi, bo nie muszą one być w Polsce. Raczej powinien dać jakąś nowa sposobność np. załatwić wejście InPostu do Niemiec lub coś takiego.
Ale mocno bym się zastanowił na miejscu Brzoski, w sytuacji krachu gospodarczego w Europie, wtedy potrzeba obsłużyć jakiś drugi obieg (Bitcoin -lub coś takiego globalnego). A wtedy będzie ekstra zarobek i dla Polski też wiele by dało się zrobić.
Zwykle, gdy komuniści robią krach, to pojawia się od nich nowe rozwiązanie (ale pytanie jak to realnie zadziała?). Dlatego warto mieć swoje rozwiązanie, które działa globalnie (kryptowaluta) - wtedy jest ekstra zarobek.
Ale moje spekulacje to mały pikuś, niech Brzoska kombinuje, bo ma łeb, ale nie zapomina o rodakach.
"załatwić wejście InPostu do Niemiec"
Aleś Pan odleciał!! Aby zrobić konkurencje dojczepostowi??
Trzeba próbować, a nie odpuszczać, od początku. Jakieś zasady ogólne powinny funkcjonować, również w Niemczech.
Paczkomaty polskiej firmy InPost nie muszą być w Polsce. Dla Donalda Tuska, który został posadowiony jako gauleiter by dbać w nadwiślańskim landzie o interesy Niemiec nawet nie powinny.
Paczkomaty w Polsce, również te należące obecnie do InPost mogą przecież należeć np. do takiej znanej Polakom firmy DPD (Deutsche Paketdienst). Wystarczy, że Lidle, Kauflandy, Netto, samorządy kontrolowane przez POstKOmunistów wypowiedzą umowy InPost.
Mnie nie dziwi: po przekroczeniu pewnego poziomu, im większy rząd, tym mniej sprawczy. Oni robią już tylko na siebie, to zdaje się któreś z Praw Parkinsona.