Właśnie natknąłem się na informację o ukraińskim systemie elektronicznego głosowania obywatelskiego, bazującego na Ethereum Blockchain. Widać, że biorą tam się za wprowadzanie nowoczesnych systemów w państwie mimo wojny na terenie kraju.
To mnie zastanowiło: a jak to jest w Polsce, rzekomo lepiej rozwiniętej cywilizacyjnie? I przypomniałem sobie pewien obywatelski projekt: Pierwszy, otwarty, społecznościowy system do obsługi głosowania dla PKW -zwany OpenPKW. Zajrzałem na stronę i znalazłem ostatnią aktualizację z marca 2015. Czyli skończył się cel propagandowy - skończył się projekt. Jak widać projekt społeczny dostał pomoc państwa i państwowych ekspertów, którzy tak go oblepili, że nic już tam nie da się zrobić. I projekt umrał.
Zajrzałem następnie na stronę Ministerstwa Cyfryzacji, ale śladu projektu, dotyczącego elektronicznych głosowań, nie znalazłem. Może za słabo szukałem, ale to powinno być na wierzchu. Co tam znalazłem, w tych ich menu, to jakieś bryki dla prelegentów cyfryzacji sprzed 20 lat, których można użyć do szkoleń gminnych urzędników, na poziomie podstawowym (O dalszą racjonalizację i ekonomiczność rozwiązań cyfryzacji w Polsce). Czy to ministerstwo oprócz śledzenia obywateli w Internecie i rozwoju fiskalizmu, zrobi coś realnego dla obywateli?
A gdzie są projekty dla elektronicznych głosowań obywateli, na różnych szczeblach władz wybieralnych? Czyżby już wszystkich w państwie miał mianować Kaczyński i wybory są niepotrzebne? To mi się nie podoba!
Komu i dlaczego nie podoba się e-Voting w Polsce?
Komentarze
Pokaż komentarze (10)