Każdy, kto się mocno skupia -z sukcesem na swojej robocie, automatycznie zawęża znaczenie tej pracy, nadając jej ogromną wagę. I to dotyczy też wizerunkowców, którzy do tego mają ekstra umiejętności do sprzedawania swych działań. Dlatego też podlegamy ich sugestii, ale jak na chłodno oceniam - ulegamy ponad miarę. Taki polityk w akcji wyborczej, jest w stresie i może ulegać owej sugestii - i zrobić sobie krzywdę, gubiąc naturalność i merytorykę. Ale nie powiem, że wizerunek jest bez znaczenia - ma on ogromne znaczenie, po prostu trzeba się go uczyć dużo wcześniej, niż w sytuacjach podbramkowych (blisko wyborów).
Inne tematy w dziale Polityka