Ktoś powie, że wybór Prezydenta RP jest małoważny, bo jego władza jest systemowo słaba.
Polemizowałbym z tym stwierdzeniem: inicjatywa prawna, dekrety oraz możliwość blokowania ustaw, plus budowanie porozumień politycznych - daje jednak możliwości, które właściwy Prezydent może rozwinąć i wpływać na politykę. Może też inicjować zmianę systemu politycznego (Konstytucja).
Myślę też, że wielu obywateli powinno pomyśleć o swoich dzieciach/wnukach, którym należy się od nas (a nie robimy im łaski to społeczny deal) taki układ polityki, który zapewni im godne życie/naukę/pracę/wolność.
Dlatego powinniśmy głosować na Prezydenta i nie traktować tego jako zabawę - musimy wybrać Prezydenta właściwego, który sprosta wymaganiom czasu (to decyzja stanu krytycznego). Czy głosując na kogoś, czyje umiejętności są nieznane, albo wiemy, że to psuj (a tylko dobrze wygląda) - wybierzemy odpowiedzialnie, na kilka lat? Nie mamy w menu doskonałego kandydata, ale ja widzę kandydata dobrze przygotowanego teoretycznie i praktycznie i zmotywowanego, który pokazał że chce powalczyć dla kraju i pierwszy stanął do pracy.
Widzimy jak diametralnie zmienia się świat (Ameryka/Chiny/...), a w Polsce realne zmiany są jedynie podążaniem za trendami, ale są zwykle spóźnione i niezupełnie odpowiadają wyzwaniom. Stąd gonimy pociągi zmian i nie zawsze zdążamy do nich wskoczyć (rozwój gospodarki/energetyki/AI/...).
Nie wybierajmy słabiaka, mniejszego zła, wybierzmy Prezydenta, który ma swoje zdanie, siłę i intelekt. Bo wtedy nasza wspólnota narodowa ma jakieś szanse w świecie.
Ja głosuję na Mentzena.
Inne tematy w dziale Polityka