Zasadniczo się zgadzam z tezami autora filmiku. Dołożyłbym warunek, aby takie dane w chmurze były przechowywane na blockchainie, bo to zabezpiecza od włamań, ale i od nieautoryzowanych użyć danych (żaden polityk/pracodawca w to nie zaglądnie). Można wtedy tak ustawić interface danych pacjenta, że nawet lekarz miałby dostęp do danych, dopiero po uzyskaniu klucza od pacjenta (który byłby np. na karcie plastikowej lub przesyłany jakimś kanałem NFC). Tym sposobem dane byłyby super-zabezpieczone, w wysokim stopniu, jakiego jeszcze nie było w praktyce biurokratycznej.
Przypomnę stare powiedzenie, że błędy inżyniera, albo się kończą katastrofą, albo są publicznie widoczne przez lata - natomiast błędy lekarza kryje ziemia i musimy dodatkowo cierpieć opowiadanie bajek. Z tej też obiektywnej sytuacji, lekarze absolutnie nie będą zainteresowani rejestracją ich działań na blockchainie - ale cóż, trzeba tych covidowców wziąć twardo za twarz i wprowadzić uczciwe prawo. Bo mamy w Polsce wiele przypadków (patrz praktyka covidowa), gdzie działania polityków i nieetycznych lekarzy prowadzą do eksterminacji narodu, co próbuje się trzymać w tajemnicy.
Inne tematy w dziale Technologie
