Na początek definicja ;)
A teraz po wyborze Trumpa - generał znowu nadaje, jak zwykle pragmatycznie. Ktoś powie, że łatwo się wytrząsać, będąc poza bieżącymi grami wojennymi. Owszem tak, ale jeżeli już ktoś ma się wytrząsać, to niech to robi, ktoś z wiedzą i doświadczeniem oraz z czasem na refleksję z oddali - to też ma wartość. Absolutnej prawdy nigdy nie znajdziemy, ale warto do niej dążyć.
Słuchając takich rozmów i analiz, zastanawiam się: jaki układ polityczny na Ukrainie gwarantowałby pokój ?
Zupełnie nie wierzę w sprawczość dostępnych rozjemczych sił militarnych (głównie polskich) - to nie zadziała na dłuższe lata, nie mamy takiej siły państwa (a jeszcze gnębi nas KE ekstra podatkami), a Ameryka nie po to umywa ręce, by się tu wiązać realnie. Zatem taką drogą nie będzie realnych gwarancji pokoju (może być tylko lipa, na która się Putin nie nabierze).
Wypadałoby więc podać jakieś swoje rozwiązanie. Nie tyle będzie ono moje, co gdzieś usłyszane (nie pamiętam gdzie), ale prosto je zreferować - podział Ukrainy na strefy: Banderland; Niebiańska Jerozolima; Małorosja; może -Zakarpacie. Każda strefa miałaby jakoś inaczej zdefiniowany status.
- Banderland, pod bezpośrednią domeną Niemiec, stopniowo sterowałby w kierunku EU, szybko wprowadzając nowe prawo i władze oraz asymilując niemieckich kolorowych migrantów.
- Niebiańska Jerozolima - byłaby w domenie Izraela, przyjmując uchodźców izraelskich oraz wspomagana przez fundusze Blackrock itp.
- Małorosja - w domenie Rosji.
- Zakarpacie - w domenie Węgier.
Ukraina, to ogromny obszar i bogata ziemia dla wielu ludzi, a jednocześnie wyludniony obszar, zatem teraz jest czas by go zaludnić, jak wyżej wspomniałem. Taki układ stref odpowiada polityce i zapewnia stabilność, separując zwaśnione tereny i dając wiele czasu do stopniowych wieloletnich zmian. A co jest najważniejsze zamieszkująca tam ludność mogłaby żyć w pokoju, lecząc wojenne rany (bez eksportu PTSD/mafii do innych krajów europejskich).
To nie znaczy, że strefy mają być pozamykane między sobą (może początkowo tylko), bo z czasem przepływy ludzi i towarów nie muszą mieć wielkich przeszkód. Te podziały na strefy są głównie dla ukształtowania władzy i opanowania korupcji (co łatwiej osiągnąć na mniejszych obszarach administracyjnych).
Na koniec powiem, że moją intencją jest koncepcja stabilnego układu międzynarodowego wokół Polski. A to znaczy, że nie muszę się upierać przy konkretnych rozwiązaniach i jeżeli pojawią się koncepcje, które uznam za lepsze, to się łatwo zgodzę. Ale muszą to być naprawdę lepsze koncepcje (bez kitu) i ja tu jestem arbitrem.
Inne tematy w dziale Polityka