Niektóre wibracje odpalają mi innowacje.
Polskie rakiety balistyczne ?
Ostatnio powtarzają mi się sny o rakietach balistycznych i aby się od tych natręctw uwolnić mam sposób: piszę notkę o tym i ogłaszam ją. I jak się przekonałem nieraz, coś co wydaje mi się moim wynalazkiem - ktoś to właśnie wymyśla/wymyślił.
Oto idea: samolot wojskowy ma podczepioną rakietę balistyczną, leci prawie pionowo w górę, nabiera prędkości i odpala rakietę. Rakieta leci dalej torem balistycznym i spada bardzo dokładnie na cel. Ta rakieta ma sterowanie jak dron (dla doprecyzowania toru) oraz tor, szybkość, moc rakiety balistycznej.
Taka rakieta jest najtrudniejsza do zestrzelenia oraz tutaj trudna do przewidzenia, skąd została wystrzelona, bo samolot może wcześniej zająć rozmaite pozycje. Podobnie, jak łódź podwodna z rakietami balistycznymi, jest mniej przewidywalna niż stacje naziemne. Weźmy zatem kilka na raz takich samolotów, z rakietami i mamy potencjał lepszy niż duża łódź podwodna, bo można działać szybciej i z wielu kierunków.
Mogę się spodziewać w warunkach polskich wielu ograniczeń, np. nośność samolotów, ale duża liczba takich koreańskich samolotów, mogłaby wystarczająco załatwić sprawę.
Uff, chyba to zrzuciłem z siebie, teraz wy się martwcie, tym co robicie, a szczególnie czego nie robicie, bo ktoś wam nie pozwala. Ale szansę dostaliście!
Inne tematy w dziale Rozmaitości
