Twierdzę, że aktualnie kupowane czołgi to już przeżytek (strata pieniędzy). W najbliższych 5 latach musimy mieć czołgi bezzałogowe. Jak to zrealizować przy obecnych zakupach, zainicjowanych przez dywersantów? Aktualny czołg po oślepieniu - unieczynnieniu czujników i kamer - staje się kupą złomu i stalową trumną.
Musimy włożyć potężny wysiłek w produkcję uniwersalnych robotów wstawianych do obecnych czołgów i haubic. To rozwiąże nam problemy nadmiernej masy pojazdów oraz problemy ze skompletowaniem załóg czołgów. W dalszej kolejności można projektować od początku dronowe czołgi, znacznie mniejsze i lżejsze i bardziej manewrowe.
Dzisiejsze czołgi, to są niesamodzielne pojazdy specjalnej troski, które muszą być dowożone na pole na platformach kołowych lub koleją, a w walce - ochraniane przez piechotę/lotnictwo/etc. To tylko zabawki dla generałów, podnoszące ich prestiż swoją masą.
Inne tematy w dziale Technologie