Przykład miasta Miami (Floryda) jest mocno rozwojowy.
Czy polskie miasta skorzystają z nowych form pozyskiwania finansów? Jeśli będą dofinansowania z EU, ale z pozyskaniem środków z kredytu, to może dałoby się ominąć kredyt środkami z czegoś podobnego do obligacji miejskich?
Ciekawe czy potrafimy skorzystać z mechanizmu, który jednak może być niewygodny dla władców miast, bo jest na tyle transparentny, że likwiduje wielką korupcję? Ale daje też dodatkowe pieniądze do skarbu miasta od jego obywateli, ale też od obywateli ze świata - jeżeli miasto wymyśli ciekawą ofertę.
Zwykle takie mechanizmy nawet absorbowane przez miasto są stosowane szczątkowo, pełnią jedynie funkcję kwiatka do kożucha, w PR'owej strategii władz. Jednakże gdyby zaczęły się jakieś rankingi rozwojowe miast, z zastosowaniem miejskich coinów, to mógłby wzrosnąć poziom takiego finansowania miast, co dałoby im niezależność od centrum i korzyści dla mieszkańców.
Inne tematy w dziale Gospodarka