Ruszyła mnie wypowiedź Karonia z końcówki filmiku mojej poprzedniej notki. Dla mnie to jakaś obca galaktyka, on chce być mądrzejszy od całego świata finansów. Jeśli nie marksista - to karonista. Ale może to ja się mylę, więc zajrzałem w kilka miejsc, wyciągając ich opisy i definicje:
Spekulacja – jeden z motywów transakcji kupna-sprzedaży. Celem spekulacji jest osiągnięcie określonego dochodu poprzez wykorzystanie przewidywanych zmian cenowych. Przedmiotami tych transakcji są najczęściej instrumenty finansowe, dobra materialne lub nieruchomości.
Cechą spekulacji, w odróżnieniu np. od klasycznych strategii arbitrażu, jest podejmowanie ryzyka. Ponieważ podstawową funkcją rynków finansowych jest transfer ryzyka, istnienie inwestorów spekulacyjnych jest niezbędne dla ich prawidłowego funkcjonowania. Przejmują oni bowiem ryzyko od uczestników rynku pragnących się go pozbyć (zabezpieczyć ryzyko).
Okresowo, ze względu na czynniki behawioralne (takie jak chciwość i strach), spekulacja może jednak przyczyniać się do pogarszania efektywności wyceny (spekulacja destabilizująca).
Na polu religijnym i moralnym spekulacja jest postrzegana negatywnie jako zachowanie egoistyczne, ponieważ może spowodować poważne szkody dla realnej gospodarki i wspólnego dobra.
Spekulacja - zakup lub sprzedaż papierów wartościowych lub towarów w nadziei odsprzedania/odkupienia ich na tym samym rynku po wyższej/niższej cenie. Czysta spekulacja oznacza zakup i sprzedaż na tym samym rynku bez świadczenia usług jeśli chodzi o dystrybucje, przechowywanie i transport.
Benjamin Graham: Inwestowaniem określił kupno akcji związane z perspektywą prowadzonego przez spółkę biznesu i spodziewanym wzrostem jej wartości w dłuższym terminie, a w konsekwencji wzrostem wartości akcji. Natomiast spekulacją nazwał kupno akcji w wyniku podążania za trendem giełdowym bez oceny wartości samej spółki.
Cechy:
Inwestowanie = budowanie wartości przedsięwzięcia, w którym się uczestniczy
Spekulowanie = gra rynkowa w oparciu jedynie o cenę papierów wartościowych
Inwestor = postrzega akcje jako fragment spółki
Spekulant = postrzega akcje jako ticker giełdowy
Inwestorzy znają wartość
Spekulanci znają tylko cenę
Inwestowanie = proces długoterminowy
Spekulacja = wykorzystywanie okazji zysków w bardzo krótkim czasie
Inwestowanie = wielu graczy i wszyscy na koniec odnotowują ten sam wynik
Spekulacja = gra o sumie zerowej, w której zysk jednego gracza oznacza stratę po stronie przeciwnej
Inwestowanie = tak, może przynieść zysk
Spekulacja = tak, może przynieść zysk
Inwestowanie = tak, ryzyko występuje, ale jest mniejsze
Spekulacja = tak, ryzyko występuje i jest zdecydowanie większe
Inwestujesz, gdy:
- kupujesz akcje spółki ze względu na wartość spółki, licząc na jej długoterminowy wzrost w przyszłości;
- czerpiesz korzyści z wypłaty dywidendy;
- tworzysz zrównoważony portfel, zbudowany z różnych instrumentów finansowych, który pozwoli ci zarabiać niezależnie od nastrojów na rynku.
Spekulujesz, gdy:
- kupujesz akcje spółki ze względu na ich cenę, licząc na jej wzrost w niedalekiej przyszłości lub na jej spadek;
- wybierasz pojedyncze spółki, fundusze, sektory, które spodziewasz się, ze zachowają się lepiej niż rynek;
- przenosisz swój kapitał z rynku na rynek, z sektora do sektora
Jak ja to określę?
(a chciałbym to zrobić krótko):
Celem spekulacji jest osiągnięcie określonego dochodu poprzez wykorzystanie przewidywanych zmian cenowych. Przedmiotami tych transakcji są najczęściej instrumenty finansowe, dobra materialne lub nieruchomości.
Cechą spekulacji, w odróżnieniu np. od klasycznych strategii arbitrażu, jest podejmowanie ryzyka. Ponieważ podstawową funkcją rynków finansowych jest transfer ryzyka, istnienie inwestorów spekulacyjnych jest niezbędne dla ich prawidłowego funkcjonowania. Przejmują oni bowiem ryzyko od uczestników rynku pragnących się go pozbyć (zabezpieczyć ryzyko).
(Czyli Wikipedia najbardziej mi pasuje).
Gdyby spekulacja w społecznym podziale pracy nie dawała jakiejś wartości dodanej (ponoszenie ryzyka na własnym kapitale spekulanta), to by nie istniała, przez wieki.
Natomiast pan Karoń chciałby odgórnie zadysponować kapitałem spekulacyjnym innych ludzi, wg swojej teorii. Mógłby sobie chcieć (gdyby kogoś przekonał na jakiś lewar), ale on to chciałby robić totalnie i przymusowo i do tego -bez ponoszenia ryzyka na własnym kapitale. Ooo to już jest rabunek - bolszewicki rabunek.
Inflacja panu Karoniowi mało przeszkadza, z lichwą jakoś nie walczy, tylko spekulacja jest dla niego źródłem zła. Pasuje mu też ta Morawieckiego -miska ryżu dla pracownika. Ciekawi mnie (ale tylko teoretycznie), jakie kolejne wynalazki na majątku ludzi mają karoniści?
Inne tematy w dziale Polityka