Trochę martyrologii, ale nie to jest najcenniejsze, bo padło wiele ciekawych wypowiedzi, podających warunki właściwego funkcjonowania dla sukcesu.
Od siebie powiem:
Dużo jest mowy polityków o startupach, finansowanych przez państwo, a to jest kupa gówna - strata dla podatników, bo urzędnik, który 'nie ma skóry w grze' - bez odpowiedzialności podejmuje tylko szkodliwe decyzje. Trzeba odciąć urzędników i ich biznesowych kolesi od takiego rozdzielnictwa.
Więc co? Powinny być jedne reguły gry dla wszystkich. Kiedy zaczynasz, to nie masz obciążeń biurokratycznych (podatki i inne wymuszenia), tak długo aż osiągasz pewien poziom wielkości firmy - mądrze ustawiony. A odnośnie dofinansowań, to -nie przez państwo, tylko -przez inwestorów prywatnych, ryzykujących własne pieniądze. I myślę, że oni będą lewarowali już działające, małe przedsięwzięcia, pozwalając im rosnąć i wejść w strefę podatkową, dającą pewny przychód do budżetu.
Ale nasi politycy, to banda rabusiów, którzy nie zawracają sobie głowy jakimiś perspektywami rozwoju kraju. Oni rwą na bieżąco, to co jest do wyrwania, rujnując tym firmy (jak narkoman na głodzie, okradający wszystkich dookoła).
Inne tematy w dziale Gospodarka