Pominięta przez wiodące media (co mnie nie dziwi), niedostrzeżona przez blogerów (to już dziwi mnie trochę) minęła 71 rocznica ustanowienia kondominium niemiecko-rosyjskiego nad Polską.
Realizując postanowenia tajnego protokołu do paktu z 23 sierpnia, III Rzesza i Związek podzieliły się żywym jeszcze i krwawiącym ciałem Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, lub - według nomenklatury Wiaczesława Mołotowa - trupem "bękarta Traktatu Wersalskiego". Ponieważ jednak Stalin przestraszył się aktu wypowiedzenia wojny Niemcom przez Wielką Brytanię i Francję (niesłusznie) i opóźnił atak na Polskę (miał nastąpić do 14 dni po ataku niemieckim), pojawiła się konieczność "nowelizacji" postanowień delimitacyjnych zawartych w tajnym protokole. Linię Wisły mającą być pierwotnie granicą, zamieniono na linię Bugu.
\
W nowej umowie zawartej 28 wreśnia 1939 roku w Brześciu nad Bugiem przewidziano również zasady współpracy sił zbrojnych oraz wywiadów i kontrwywiadów obu najźdźców w zwalczaniu polskiego ruchu oporu.
Osobne porozumienia zawarły sowieckie NKWD z niemieckim Gestapo, a dotyczyły one wymiany informacji, przekazywania więźniów i ścisłej współpracy w infiltrowaniu i rozbijaniu polskiego podziemia niepodległościowego. Szczegóły operacyjnie funkcjonariusze obu zaprzyjaźnionych służb ustalali podczas tajnych narad w Zakopanem.
Widocznym znakiem przyjaźni obu lewicowych reżimów i dowodem ich współpracy w dziele niszczenia Rzeczypospolitej była słynna defilada w Brześciu Litewskim.
Inne tematy w dziale Kultura