Smok Gorynycz Smok Gorynycz
1114
BLOG

Gwałt zbiorowy czyli polska scena polityczna według premiera

Smok Gorynycz Smok Gorynycz Polityka Obserwuj notkę 15

 

          Czuję się zmuszony, biedny miś, po raz kolejny pisać o czymś, czego nienawidzę tak bardzo, że trzy lata temu zrezygnowałem z oglądania telewizji. Czyli o „rządzie” (cudzysłów zamierzony). Tak dobrze pisało mi się o Kotach, dopóki nie zaczęli się odzywać. Rządzący wrócili wypoczęci z zasłużonych urlopów i dawaj podnosić podatki, zabierać ulgi, przemalowywać zieloną wyspę w morze czerwone. Dziś wybór pourlopowych refleksji premiera. Do każdej moje – wiem, wiem, jestem po czterdziestce i mieszkam na wsi, więc głupie – pytanie.

Jego celem - jak mówił - jest dalsza modernizacja Polski. Ale - powtórzył po raz kolejny - na radykalne reformy nie da się namówić: - Nie będę robił reform tylko dlatego, by ktoś zaklaskał, a ludzie nie mieli co przed pierwszym do garnka włożyć.
Panie premierze, dlaczego sądzi pan, że za zmodernizowaną Polskę nie będą klaskać? Czy wie pan coś niepokojącego o tej modernej Polsce? Z pańskich ekspozycyjnych obietnic modernizacyjnych na razie nie wiele wyszło (szerokopasmowy darmowy Internet, szerokopasmowe autostrady, e-państwo itd.). Czy pod pojęciem „modernizacji” rozumie pan w takim razie stworzenie większych możliwości zabijania nienarodzonych obywateli, parytety i małżeństwa lesbijek i pederastów?

Na spotkaniu z dziennikarzami dodał, że tym, którzy poganiają do reform - np. dziennikarzom czy naukowcom - proponuje dyskusję o likwidacji 50 proc. kosztów uzyskania przychodu.

Czy to oznacza, że reformy mogą ograniczyć się do zabierania ulg i likwidacji uzasadnionych wyższych kosztów uzyskania przychodu? Czyli, jeżeli twórcy (w szerokim tego słowa znaczeniu) zapłacą podatek dochodowy o 9% wyższy, to uratują państwo? Czy też jest to szantaż wobec naukowców, żeby nie dokonywali analiz stanu państwa pod pańskim kierownictwem a wobec dziennikarzy żeby tych analiz nie upubliczniali?  

Gdybyśmy byli tylko antyPiS-em i koncentrowali się na wygraniu kolejnych wyborów, nasze rządy byłyby czasem straconym dla Polski. Liczę, że jeszcze w tej kadencji przeprowadzimy reformę emerytur mundurowych, a w kolejnej uda się uszczelnić KRUS i wydłużyć wiek emerytalny - mówi "Gazecie" poseł Jarosław Gowin.”

Tu nie wytrzymałem: to wy, posłowie Platformy Obywatelskiej proponujecie nam następujący układ „Obywatele! Utrzymujcie nas na wysokim poziomie przez następne pięć lat, a my – posłowie PO – w zamian podniesiemy wam obywatelom podatki i wiek emerytalny!”? Jak żyję, takiej bezczelności jeszcze nie słyszałem. Nawet Gierek domagając się wyrzeczeń obiecywał drugą Polskę!

Tusk zapowiedział, że od października przeprowadza się do Sejmu (na czas obrad), żeby pilnować zapowiadanej jesiennej ofensywy ustawowej.

Wreszcie jakiś konkret. Nie istotne, że to idiotyzm. Ważne, że premier złożył obietnicę, której będzie mógł dotrzymać. W tym czasie w Kancelarii Premiera szwagier posła X z PO wraz z kuzynem ministra Y też z PO zrobią mały remoncik za parę milionów złotych. By żyło się lepiej oczywiście. (tu źródło cytowanych fragmentów)

A brutalny tytuł notki skąd? Ano, z rozmowy dwóch lowelasów i gentlemanów polskich scen polityczno-dziennikarskich:

Tusk: – My tak gnieciemy, przekonujemy… nie powiem – gwałcimy, bo to niestosowne słowo. Bo w relacjach z koalicjantem tego typu czynności byłyby niestosowne. Ale tłumaczymy…

Lis: – Dwa lata temu mówił pan to samo w tym studio. To kiepsko gwałcicie.

Tusk: – Jeśli pan się czuje lepszym specjalistą od tej czynności, to proszę o jakąś radę.

Lis: – Z całym szacunkiem, to pana, a nie mój koalicjant. (dziękuję P. Jackowi Lutomskiemu, że obejrzał to widowisko za mnie)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka